Główny trener reprezentacji Michał Doležal zabrał do Laponii całą kadrę A: Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę (lekarze nie mieli zastrzeżeń, mimo upadku skoczka w Wiśle), Jakuba Wolnego, Macieja Kota i Stefaną Hulę oraz Klemensa Murańkę z kadry B, który na skoczni im. Adama Małysza zajął 51. miejsce w kwalifikacjach, ale, wedle sztabu szkoleniowego, formę ma dobrą.
Były pewne kłopoty logistyczne z dojazdem polskiej ekipy, serwismeni płynący promem ze sprzętem z przyczyn losowych (chory pasażer promu) mocno się spóźnili, ale i tak byli przed skoczkami, którzy dotarli do Kuusamo samolotem (mimo strajków w fińskich liniach lotniczych).
Zima w Laponii dopisała – w Ruce jest naturalny śnieg, prognozy mówią o lekkim mrozie i kolejnych opadach, choć nie mówią, że zabraknie wiatru, ale może podmuchy nie będą przesadnie silne. Konkursy raczej się odbędą.
Na dużej skoczni w Ruce (HS-142, oficjalny rekord obiektu: 147,5 m należy do Stefana Krafta) zaplanowano kwalifikacje w piątek (o 18.) oraz dwa konkursy indywidualne – pierwszy w sobotę (16.30), drugi w niedzielę o tej samej porze, poprzedzony kwalifikacjami o 14.45 (transmisje w TVP 1 i Eurosporcie 1).
Rok temu w Kuusamo zaczęło się pasmo wielkich zwycięstw zdobywcy PŚ Ryoyu Kobayashiego, Japończyk wygrał oba konkursy, ale Polacy też odczarowali wietrzną fińską skocznię: Stoch był dwa razy na podium, Żyła raz.