Sygnały, że forma Polaków w Ruce rośnie, było widać wyraźnie. Treningi, kwalifikacje, seria próbna przed konkursem – we wszystkich porównaniach z rywalami skoczkowie trenera Michala Doležala wypadali dobrze, albo bardzo dobrze.
Pierwszy konkurs na Rukatunturi potwierdził te wstępne obserwacje, choć niektórych kibiców mogło zdziwić, że najlepszymi polskimi skoczkami są Piotr Żyła i Dawid Kubacki, a Kamil Stoch przedziela skoki znakomite przeciętnymi. Mistrza olimpijskiego wyprzedzili w sobotę także Klemens Murańka i Andrzej Stękała.
Zawody w Laponii od poczatku do końca miały, z polskiego punktu widzenia, pozytywny przebieg. Po pierwszej serii prowadził Eisenbichler (146 m) przed Kubackim, Yukiyą Sato i Żyłą. Murańka ze Stękałą otwierali drugą dziesiątkę, Paweł Wąsek też skoczył solidnie, jedynym, który mógł narzekać był Stoch, zajmujący 22. miejsce.
Wśród znanych skoczków, którzy nie awansowali do drugiej serii byli m. in. Ryoyu Kobayashi, Simon Ammann, rekonwalescent Andreas Wellinger i szósty w Wiśle Anže Lanišek.
Pierwsza seria okazała się też ostatnią dla dwóch skoczków norweskich. Daniel-André Tande, mistrz świata w lotach z 2018 roku upadł, wyglądało, że odniósł uraz kolana, ale lekarze nie stwierdzili poważnej kontuzji. Johann Andre Forfang został zdyskwalifikowany za rozpoczęcie skoku przed zapaleniem zielonego światła, był to raczej błąd trenera Alexandra Stoeckla, który posłał skoczka do boju na żołtym.