Szanse na to, że tegoroczne Igrzyska rozpoczną się w terminie, są niewielkie.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) dał sobie cztery tygodnie na podjęcie decyzji, ale trudno spodziewać się innego rozwiązania niż opóźnienie imprezy.
Jeśli zawody w Tokio odbędą się w tym roku, to na pewno bez udziału Kanadyjczyków. Tamtejszy komitet olimpijski polecił swoim sportowcom przygotowywać się do Igrzysk w 2021 roku. „Chodzi nie tylko o zdrowie zawodników, ale także o zdrowie publiczne. Kontynuowanie przygotowań do igrzysk kłóci się z wytycznymi, które dostali od władz obywatele” - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Identyczne zalecenia przedstawił swoim sportowcom Australijski Komitet Olimpijski. - To oczywiste, że impreza nie odbędzie się w lipcu - mówi szef tamtejszej misji olimpijskiej Ian Chesterman.
Przełożenia igrzysk domaga się od MKOl-u prezes najważniejszej federacji sportowej, World Athletics, Sebastian Coe. Jego zdaniem „rozegranie zawodów w terminie jest niewykonalne i niepożądane”, a sytuacja związana z rozwojem epidemii koronawirusa sprawia, że nie ma dziś mowy o równych szansach w zakresie przygotowań do najważniejszej imprezy czterolecia. - Kwestia uczciwości konkurencji jest najważniejsza - dodaje Coe.