Najdłuższy bieg w biatlonie to konkurencja, w której Sikora odniósł pierwszy wielki sukces – został mistrzem świata w roku 1995. Wtedy w Anterselvie, małej włoskiej miejscowości w Południowym Tyrolu, była to sensacja. Nieznany młody Polak wygrał królewski bieg przed Jonem Age Tyldumem (Norwegia) i Olegiem Ryżenkowem z Białorusi.
Tomasz Sikora ma dobre wspomnienia z Anterselvy, ma też drugi, srebrny medal MŚ w tej konkurencji z 2004 roku. W Oberhofie wyprzedził go tylko Francuz Raphael Poirée.
[wyimek]Strzelanie jest ważniejsze w biegu na 20 km niż w konkurencjach, w których wykonuje się karne rundy[/wyimek]
Bieg indywidualny ma w sobie najwięcej z biatlonowej tradycji – rywalizowano w ten sposób jeszcze w czasach, gdy strzelano do papierowych tarcz. Tarcze się zmieniły, karabiny też, ale zasada doliczania karnej minuty za każdy niecelny strzał została. Strzelanie jest ważniejsze w biegu indywidualnym niż w konkurencjach, w których po pudłach wykonuje się karne rundy po 150 m – przebiegnięcie jednej kosztuje zwykle od 21 do 26 sekund.
Nawet oglądanie biegu na 20 km nie jest tak proste jak biegu pościgowego. Liderzy zmieniają się często, karne minuty weryfikują kolejność po kolejnych strzelaniach.