Reklama

Kto po Ahonenie?

Nie ma w sportach zimowych ważniejszej imprezy u schyłku starego i na początku nowego roku. Austriacko-niemiecki Turniej Czterech Skoczni jest dla skoczków tym, czym Wimbledon dla tenisistów – imprezą najbardziej prestiżową, wręcz kultową

Aktualizacja: 26.12.2008 18:55 Publikacja: 26.12.2008 12:58

Kto po Ahonenie?

Foto: AFP

Nawet w sezonach, w których wypadają mistrzostwa świata (będą w lutym w czeskim Libercu) lub igrzyska olimpijskie, TCS nic nie traci ze swego znaczenia. Ten najbliższy ma tak samo wielką siłę przyciągania. Rozpocznie się jak zwykle w Oberstdorfie (29 grudnia), a zakończy w Bischofshofen (6 stycznia). Po drodze będą konkursy w Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia) i Innsbrucku (4 stycznia).

W Nowy Rok w Ga-Pa zawodnicy rywalizować będą na powstałym w ubiegłym roku obiekcie („Neue Grosse Olympiaschanze”), na którym można latać na odległość nawet 150 metrów. Poprzedni, zbudowany na igrzyska 1936 roku, został zburzony w kwietniu 2007. Na jego miejscu powstała stalowa konstrukcja ważąca 750 ton i wysoka na 65 metrów. Inwestycja kosztowała 14 milionów euro. „Ta skocznia to znak firmowy Garmisch-Partenkirchen” – mówił z dumą tuż przed jej otwarciem burmistrz zimowej stolicy Niemiec.

Pierwszym zwycięzcą konkursu na nowej skoczni i pierwszym jej rekordzistą (141 m) został Austriak Gregor Schlierenzauer. Przed rokiem o tej porze, na kilka dni przed inauguracyjnymi zawodami, wszystko wskazywało na to, że wygrać może tylko jeden zawodnik, rodak Schlierenzauera – Thomas Morgenstern. Austriak zaczął sezon 2007/2008 w imponującym stylu, wygrywając sześć zawodów Pucharu Świata z rzędu. Prezentował nieosiągalną dla innych formę i wydawał się murowanym faworytem do zwycięstwa w 56. Turnieju Czterech Skoczni.

Był też Morgenstern pierwszym kandydatem do wyrównania osiągnięcia Niemca Svena Hannawalda, który w „Four Hills Tournament” 2001/2002 wygrał – jako jedyny do tej pory – wszystkie konkursy. A jednak młody Austriak nie dał rady. Jego i Schlierenzauera ograł „stary” mistrz z Finlandii Janne Ahonen, zwyciężając w Turnieju Czterech Skoczni po raz piąty. To rekord. Ahonen na pewno go nie poprawi bo kilka miesięcy temu zakończył sportową karierę.

Adam Małysz zapisał się w historii TCS tym, że jako pierwszy triumfator zgromadził ponad 1000 punktów i że drugiego w klasyfikacji generalnej zawodnika wyprzedził o ponad 100 pkt. Zdarzyło się to podczas pamiętnego dla kibiców w Polsce turnieju 2000/2001. Tak wspaniale już nie będzie. Nasz mistrz nie lata tak daleko jak kiedyś i nic nie zapowiada, że nagle urosną mu skrzydła.

Reklama
Reklama

Po siedmiu konkursach PŚ tego sezonu na faworyta kolejnej edycji TCS wyrósł Szwajcar Simon Ammann, dwukrotny mistrz olimpijski sprzed sześciu lat, mistrz świata 2007. Skakał prawie tak dobrze i lekko jak Morgenstern 12 miesięcy temu...

[i]Turniej Czterech Skoczni

16.30 | TVP 1, Eurosport | poniedziałek | 13.45 | TVP 1, Eurosport | czwartek[/i]

Nawet w sezonach, w których wypadają mistrzostwa świata (będą w lutym w czeskim Libercu) lub igrzyska olimpijskie, TCS nic nie traci ze swego znaczenia. Ten najbliższy ma tak samo wielką siłę przyciągania. Rozpocznie się jak zwykle w Oberstdorfie (29 grudnia), a zakończy w Bischofshofen (6 stycznia). Po drodze będą konkursy w Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia) i Innsbrucku (4 stycznia).

W Nowy Rok w Ga-Pa zawodnicy rywalizować będą na powstałym w ubiegłym roku obiekcie („Neue Grosse Olympiaschanze”), na którym można latać na odległość nawet 150 metrów. Poprzedni, zbudowany na igrzyska 1936 roku, został zburzony w kwietniu 2007. Na jego miejscu powstała stalowa konstrukcja ważąca 750 ton i wysoka na 65 metrów. Inwestycja kosztowała 14 milionów euro. „Ta skocznia to znak firmowy Garmisch-Partenkirchen” – mówił z dumą tuż przed jej otwarciem burmistrz zimowej stolicy Niemiec.

Reklama
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Inne sporty
Sebastian Kawa znów triumfuje. Został mistrzem Europy
Inne sporty
Dwa medale Mateusza Maliny na igrzyskach w Chinach
Inne sporty
Szermierka i Rosja. Niebezpieczne związki
Reklama
Reklama