Przez Europę do Vancouver

Dziś rusza biatlonowy Puchar Świata, jutro biegnie Tomasz Sikora. W tym sezonie wszystkie drogi prowadzą na igrzyska

Aktualizacja: 02.12.2009 00:04 Publikacja: 01.12.2009 23:54

Przez Europę do Vancouver

Foto: ROL

Puchar Świata to 27 startów w dziewięciu miastach, od Oestersund przez Anterselvę do Chanty-Mansijska, od dziś aż do końca marca.

Ale każdy biatlonista, zapytany, jaki będzie dla niego najważniejszy tydzień tego sezonu, odpowie tak samo: 14 lutego, w walentynki 2010 – sprint, dwa dni później bieg na dochodzenie, 18 lutego bieg indywidualny, 21 bieg ze startu wspólnego. Wszystko to w górach Whistler, niedaleko Vancouver, w walce o medale igrzysk. Na trasach niepodobnych do tych z Europy, znanych z PŚ.

[srodtytul]Człowiek w masce[/srodtytul]

– Może na siłę udałoby się je porównać do niemieckiego Oberhofu, może do Oslo Holmenkollen, ale tak naprawdę to inny świat. W Whistler będą długie, płaskie podbiegi, zjazdy z wieloma zakrętami. Niektórzy mówią, że to łatwe trasy, bo bez ostrych podbiegów, ale tam nie będzie ani chwili na odpoczynek. Trzeba biec, jak mówimy w naszym żargonie, jeden na jeden, atakując przy każdym kroku – tłumaczy „Rz” Roman Bondaruk, trener Tomasza Sikory.

Sikora, wicemistrz olimpijski z Turynu w biegu na 20 km ze startu wspólnego, w ubiegłym sezonie pierwszy raz nosił koszulkę lidera Pucharu Świata, miał ją przez 42 dni, a ostatecznie skończył sezon na drugim miejscu, przegrywając tylko z demonem biatlonu Ole Einarem Bjoerndalenem. Ale olimpijski medal ceni wyżej niż uciekanie w żółtej kamizelce i pucharowe zwycięstwa, a zebrał ich dotychczas pięć. W tym sezonie, już 17. w karierze, kolejne starty PŚ będzie traktował tylko jako przystanki w drodze do sukcesu na igrzyskach.

– Puchar schodzi na drugi plan, ale muszę w nim dobrze startować, żeby zdobyć minimum olimpijskie (Sikora musi jeszcze przynajmniej raz być w dziesiątce PŚ – red.) i nabrać pewności siebie. Wszystko, co zdobędę w PŚ, będzie bonusem – mówi Polak.

Sikora zmienił przygotowania do sezonu specjalnie z myślą o długich olimpijskich podbiegach. Pracował nad siłą rąk, by wytrzymały długie obciążenia przy wspinaniu się. Testował narty z myślą o wysokiej temperaturze, bo w Whistler podczas igrzysk będzie ciepło i słonecznie. Nie wyklucza też rezygnacji z któregoś ze styczniowych startów w PŚ, jeśli to pomoże w przygotowaniach olimpijskich. I być może wystartuje w biegowym PŚ w kanadyjskim Canmore tuż przed igrzyskami (5 – 6 lutego). – Żeby sprawdzić się i podnieść poziom adrenaliny – mówi.

W trakcie przygotowań cały czas miał problemy ze zdrowiem. Przeziębił się podczas październikowych treningów w Ramsau, potem podczas zgrupowania we Włoszech też musiał zrobić sobie przerwę. Kolejne przeziębienie złapał niedawno, przed wyjazdem do fińskiego Muonio. Tam, na ostatnim obozie treningowym przed sezonem, dziesięć dni biegał w specjalnej masce.

Pogoda utrudniała w tym roku przygotowania wszystkim biatlonistom. Czy to latem na lodowcu Dachstein, czy potem w Ramsau, wszędzie był problem ze śniegiem. Sikora pożyczał narty od serwismenów, bo nie chciał na brudnych trasach, pełnych kamyków, niszczyć sprzętu, który dostał od Fischera.

[srodtytul]Król regularności[/srodtytul]

W Oestersund, gdzie polska kadra przyjechała prosto z Muonio, też zanosiło się na kłopoty, trasa była grząska i brudna. Ale tuż przed dzisiejszą inauguracją – zaczynają kobiety biegiem na 15 km – ścisnął mróz i spadł śnieg.

Sikora zacznie sezon jutro biegiem na 20 km. – O szansach nie dywagujemy, bo to w biatlonie nie ma sensu. Jeden niecelny strzał, potem drugi – i po szansach. Bjoerndalen przed igrzyskami w Turynie wygrywał w PŚ wszystko, po nich też, ale na olimpijskich trasach nie zdobył żadnego złotego medalu – mówi Bondaruk.

Trener nie ukrywa, że Sikora przez chorobę nie jest teraz w najwyższej formie biegowej, ale ona i tak miała przyjść dopiero na igrzyska. A nad wyeliminowaniem błędów w strzelaniu, zwłaszcza w pozycji stojącej, pracował w ostatnich miesiącach z pomocą specjalnego programu komputerowego wychwytującego błędy w ustawieniu karabinu.

W zapowiedziach sezonu Sikora jest wymieniany jako jeden z najgroźniejszych rywali Bjoerndalena, rekordzisty sportów zimowych w liczbie zwycięstw w PŚ (już 89, z czego jedno w biegach narciarskich). Ale trenerzy biatlonu to nie Norwega, ale Polaka wybrali na najlepszego zawodnika ostatniego sezonu. Docenili, że startował najczęściej i jako jedyny ani razu nie wypadł poza czołową 20. W tym sezonie regularność nie będzie tak ważna. Wystarczy tydzień świetnych biegów i dobrych strzałów w Kanadzie.

[ramka][srodtytul]Kalendarz Pucharu Świata 2009/2010[/srodtytul]

[b]Oestersund (Szwecja)[/b]

2 grudnia: 15 km kobiet (początek 17.10), 3.12: 20 km mężczyzn (17.10). 5.12: 7,5 km K i 10 km M. 6.12: sztafety.

[b]Hochfilzen (Austria) [/b]

11.12: sprint K i M. 12.12: bieg na dochodzenie K i M. 13.12: sztafety.

[b] Pokljuka (Słowenia) [/b]

17.12: 15 km K i 20 km M. 19.12: sprint K i M. 20.12: na dochodzenie K i M.

[b]Oberhof (Niemcy)[/b]

6 stycznia 2010: sztafeta K. 7.01: sztafeta M. 8.1: sprint K. 9.01. sprint M. 10.01: ze startu wspólnego - 12,5 km K i 15 km M.

[b] Ruhpolding (Niemcy)[/b]

13.01: sprint K. 14.1: sprint M. 15.01: sztafeta K.

16.01: ze startu wspólnego K i M. 17.01: sztafeta M.

[b] Anterselva (Włochy)[/b]

20.01: 15 km K. 21.01: 20 km M. 22.01: sprint K.

23.01: sprint M. 24.01: na dochodzenie K i M.

[b] Kontiolahti (Finlandia)[/b]

12 marca: sztafety mieszane. 13.03: sprint K i M, 14.03: na dochodzenie K i M.

[b]Oslo-Holmenkollen (Norwegia) [/b]

18.03 sprint K i M. 20.03: na dochodzenie K i M. 21.03: ze startu wspólnego K i M.

[b] Chanty-Mansijsk (Rosja) [/b]

25.03: sprint K. 26.03: sprint

M. 27.03: ze startu wspólnego K i M. 28.03 sztafety mieszane. [/ramka]

[i]Transmisje Pucharu Świata przez cały sezon w TVP Sport i Eurosporcie[/i]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.wilkowicz@rp.pl]p.wilkowicz@rp.pl[/mail][/i]

Puchar Świata to 27 startów w dziewięciu miastach, od Oestersund przez Anterselvę do Chanty-Mansijska, od dziś aż do końca marca.

Ale każdy biatlonista, zapytany, jaki będzie dla niego najważniejszy tydzień tego sezonu, odpowie tak samo: 14 lutego, w walentynki 2010 – sprint, dwa dni później bieg na dochodzenie, 18 lutego bieg indywidualny, 21 bieg ze startu wspólnego. Wszystko to w górach Whistler, niedaleko Vancouver, w walce o medale igrzysk. Na trasach niepodobnych do tych z Europy, znanych z PŚ.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata