[b]Rz: Podczas mistrzostw Polski w Szczyrku po pierwszej kolejce był pan poza podium na swojej ulubionej skoczni. Co pan wtedy myślał?[/b]
[b]Adam Małysz:[/b] Byłem spokojny, miałem świadomość, że pierwszy skok mógł być lepszy, choć naprawdę nie wiem, dlaczego nie pozwolono mi go oddać wcześniej. Musiałem schodzić i wchodzić na belkę, marznąć. Ale nie robiłem problemu, byłem przygotowany na atak młodych wilczków. Wiem, że wcześniej czy później gdzieś mnie dopadną.
[b]Pana odpowiedź była jednak mistrzowska. Dał im pan klapsa, nie byli w stanie już nic zrobić.[/b]
Nie ukrywam, skok był dobry, choć można tu latać dalej. Kiedyś na treningu poleciałem 109 m, a Marcin Bachleda aż 110 m. Cieszy mnie to, że drugi skok był zdecydowanie lepszy od pierwszego, a ostatnio było odwrotnie.
[b]Kiedy będą dwa równie dobre?[/b]