Simon Ammann znów odleciał

Kwalifikacje do dzisiejszego konkursu w Lillehammer, w którym wystąpi czterech polskich skoczków, wygrał Austriak David Zauner

Publikacja: 12.03.2010 01:06

Simon Ammann

Simon Ammann

Foto: AFP

Jeszcze niedawno był dwuboistą, później leczył poważną kontuzję barku. Wrócił na skocznię szybciej, niż sądzono, bo miał cichą nadzieję, że uda mu się pojechać na igrzyska do Vancouver.

W każdej innej reprezentacji miałby pewne miejsce, tylko nie w austriackiej. Trener Pointner postawił na sprawdzonych asów i Martina Kocha, Zauner został w domu i oglądał, jak koledzy zdobywają złoty medal w turnieju drużynowym.

W kwalifikacjach nie po raz pierwszy pokazał, że od kilku z nich jest niewiele gorszy. Skoczył 135 m i wyraźnie pokonał Czecha Jakuba Jandę, choć ten lądował półtora metra dalej. Ale takie są nowe eksperymentalne reguły, które uwzględniają siłę i kierunek wiatru oraz wysokość belki startowej.

Polacy spisali się dobrze. Kamil Stoch leciał długo i daleko (131 m) i zajął 13. miejsce. Łukasz Rutkowski (120) i Stefan Hula (119) nieco krócej, ale 32. i 33. miejsce dało im awans do konkursu.

Później skakali ci, którzy nie muszą się kwalifikować, wśród nich Adam Małysz.

Najlepsi robią to samo — odlatują z obniżonego rozbiegu. Tak jak Simon Ammann, dwukrotny złoty medalista z Vancouver. Szwajcar jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy zdobędzie Kryształową Kulę. Jest też liderem Turnieju Nordyckiego i mało prawdopodobne, by ktoś zdołał go wyprzedzić.

Tym razem też odleciał – 137 m, dziesięć metrów dalej od Małysza to pokaz magicznej mocy. Gregor Schlierenzauer skoczył 131,5 m. Inni, jeszcze nie tak dawno równorzędni rywale, spadali na zeskok kilkadziesiąt metrów bliżej. Andreas Kofler, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, wylądował na 107,5 m. Tylko Thomas Morgenstern (126) trzymał fason.

Dziś w konkursie o zwycięstwo będą walczyć dobrzy znajomi, ale wygra zapewne Ammann.

Jeszcze niedawno był dwuboistą, później leczył poważną kontuzję barku. Wrócił na skocznię szybciej, niż sądzono, bo miał cichą nadzieję, że uda mu się pojechać na igrzyska do Vancouver.

W każdej innej reprezentacji miałby pewne miejsce, tylko nie w austriackiej. Trener Pointner postawił na sprawdzonych asów i Martina Kocha, Zauner został w domu i oglądał, jak koledzy zdobywają złoty medal w turnieju drużynowym.

Inne sporty
Ruszyła Suzuki Marine Academy 2025. Przygotuj się na sezon na wodzie!
Inne sporty
Jan-Krzysztof Duda dla „Rzeczpospolitej”: Nie boimy się sztucznej inteligencji
Inne sporty
Rusza walka o mistrzostwo świata na żużlu. Warszawa poddaje się ostatnia
szachy
Weselin Topałow, były mistrz świata w szachach, dla „Rzeczpospolitej”: Dobrze jest łączyć show i wygrywanie
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Inne sporty
Puchar Świata. Najlepsi na świecie wystąpią w Beskidach