Najważniejsze jest narzędzie do pomiaru mocy. – Znajduje się w pedałach albo przy korbach. Zapisuje moc, jaką generuje zawodnik. Później jest ona analizowana przez trenera lub samego kolarza – wyjaśnia w rozmowie z „Rz" były mistrz Polski Cezary Zamana. Wspomniany sprzęt sprzężony jest zazwyczaj z tym do badania pracy serca.
Pomiar mocy daje możliwość planowania wysiłku podczas etapów. Dwa lata temu Team Sky podzielił się z BBC planem wyścigowym czterokrotnego zwycięzcy Tour de France, Brytyjczyka Christophera Froome'a.
Precyzował on wagę, jaką powinien mieć kolarz każdego dnia rywalizacji, obejmował zestaw posiłków z wartościami energetycznymi oraz zawierał plan mocy, jaką powinien wygenerować w konkretnych fragmentach etapu. Wszystko po to, aby lider zespołu mógł maksymalnie wykorzystać swój potencjał energetyczny, kiedy jest to najbardziej potrzebne.
Team Sky zaplanował, że ich lider w trakcie wyścigu powinien tak zarządzać masą ciała, aby podczas kluczowych górskich odcinków być 1–2 kg lżejszy niż na początku Tour de France.
Jego dające 996 kalorii śniadanie przed 19. etapem składało się z soku, ryżu, trzech jajek, czterech naleśników z dżemem oraz zielonej herbaty z miodem. Podczas jazdy Froome miał przyjąć 14 żeli energetycznych i dwa specjalne napoje, czyli aż 1,3 kg węglowodanów. Na mecie Brytyjczyk dostał cztery banany, smoothie, wiśnie, ryż z syropem oraz żelki Haribo, aby szybko uzupełnić zapasy glikogenu w mięśniach.