Turniej Czerech Skoczni: Lepsi od wiatru

Turniej Czterech Skoczni. Pierwszy konkurs w Oberstdorfie wygrał Austriak Stefan Kraft. Kamil Stoch był czwarty.

Publikacja: 29.12.2014 20:23

Wracający po kontuzji Kamil Stoch turniej zaczął bardzo dobrze

Wracający po kontuzji Kamil Stoch turniej zaczął bardzo dobrze

Foto: PAP/EPA

Stoch był najlepszym z Polaków, choć rywalizację w serii KO z Kraftem przegrał. Pierwszy konkursowy skok mistrza olimpijskiego znów wyglądał nieźle – 129 m, spokojne lądowanie między gęstymi płatkami śniegu, noty wysokie, tylko gesty świadczące o bólu lewej nogi trochę postraszyły polskich kibiców.

Jego austriacki rywal skoczył jednak znakomicie – 136,5 m, wygrał pojedynek zdecydowanie. Wynik Stocha, dwunasty po pierwszej serii, dał mu awans w piątce „szczęśliwych przegranych". Piotr Żyła jako jedyny pokonał rywala, skacząc na początek 125 m, Matjaz Pungertar uzyskał 116 m.

Jan Ziobro (95,5 m) przegrał ze wszystkimi, nie tylko z ubiegłorocznym mistrzem Thomasem Diethartem. Andreas Kofler pokonał Dawida Kubackiego (115) o 20 m i prawie 39 punktów. Aleksander Zniszczoł (119 m) przegrał walkę z Jernejem Damjanem o kilkanaście punktów. Obecność w kadrze Kamila Stocha na razie pomaga kolegom umiarkowanie.

Bohaterami pierwszej konkursowej serii, tak jak i drugiej, byli trzej Austriacy: Stefan Kraft, Andreas Kofler i Michael Hayboeck, oraz Słoweniec Peter Prevc i Japończyk Noriaki Kasai. Oni nic sobie nie robili z trudów skakania w śniegu i przy zmiennym wietrze. Chciał dołączyć do nich Simon Ammann, ale upadł po lądowaniu na odległość 133 m. Został dopuszczony do drugiej serii, marzenia o pierwszej wygranej w TCS uratował tylko częściowo.

Wszyscy szczęśliwi

Pierwsze poniedziałkowe emocje polegały na zakładach, czy dojdzie do serii próbnej, czy nie dojdzie. Choć śnieg padał, to wiatr wyraźnie zelżał, optymistów przybywało. Mróz też trzymał w łagodnej normie: -6 st. Celsjusza, o 16.30 obawy, że będzie powtórka zamieszania z niedzieli, okazały się płonne.

Liczyć, że wszystko pójdzie jak po maśle, jednak było trudno. Samo przekładanie belki od pozycji nr 17 do pozycji numer 13 i z powrotem – zgodnie z nagłymi zmianami siły podmuchów – wymagało sporej cierpliwości od widzów i sędziów.

Gdy przyszło do rywalizacji na poważnie – niewiele się zmieniło. Zwycięzcy na pewno są zadowoleni, a organizatorzy z klubu narciarskiego w Oberstdorfie chyba szczęśliwi, że mają ten konkurs z głowy i mogą spokojnie myśleć o inauguracji Tour de Ski, to już 3 stycznia.

To, co na inaugurację skoków nie do końca się udało, to zmusić niemieckich kibiców, by w komplecie przyszli na powtórkę inauguracji. W niedzielę było prawie 25 tysięcy osób, w poniedziałek ładnych parę tysięcy mniej, choć trybuny łysinami nie świeciły.

Bilety oczywiście zachowały ważność (zgodnie z warunkami zakupu żadnej refundacji nie przewidziano), ale dzień roboczy to dzień roboczy – nawet w Bawarii zimą to poważna sprawa. Organizatorzy nie zdołali także zapełnić ponownie lóż VIP-ów, w tym przypadku sprawa jest również jasna – dodatkowych usług, dań na zimno i ciepło, rozgrzewających napojów oraz innych przyjemności, jakie bardzo ważne osoby miały przygotowane na niedzielę, jak uprzedzał stosowny komunikat – w poniedziałek już nie dostarczono.

Do zobaczenia w Ga-Pa

Po tegorocznym konkursie w Oberstdorfie pozostanie też nowy, dla niektórych istotny wpis kronikarski: po raz pierwszy Turniej Czterech Skoczni nie zaczął się w planowanym terminie. Tylko trzy razy w ciągu poprzednich 62 lat doszło do przełożenia konkursu, ale nigdy nie były to zawody otwarcia. W 1956 roku skoki z Bischofshofen przeniesiono do Hallein, w 1979 roku nie udał się konkurs noworoczny w Ga-Pa – rozegrano go dopiero 2 stycznia, wreszcie w 2008 roku wiatr zdmuchnął rywalizację w Innsbrucku i przełożono ją do Bischofshofen, przed finał.

Następny konkurs w tej edycji turnieju odbędzie się chyba jednak jak należy – 1 stycznia 2015 roku o 14.00 na Skoczni Olimpijskiej w Garmisch-Partenkirchen. Kwalifikacje dzień wcześniej o 13.45 (relacje z obu wydarzeń w TVP 1 i Eurosporcie). Strachu o śnieg nie ma, miasto i stadion narciarski są pięknie przykryte białym puchem. W środę na sylwestra ma jeszcze popadać, ale w Nowy Rok nad 63. Turniejem Czterech Skoczni ma wreszcie cały dzień świecić słońce.

63. TCS – I konkurs w Oberstdorfie

1. S. Kraft 291,9 (136,5 i 129); 2. M. Hayboeck (obaj Austria) 285,0 (137,5 i 132,5); 3. P. Prevc (Słowenia) 283,9 (139,5 i 125,5); 4. K. Stoch (Polska) 274,9 (129 i 131); 5. A. Kofler (Austria) 274,8 (135,5 i 126); 6. A. Fannemel (Norwegia) 270,7 (128,5 i 131); 7. R. Koudelka (Czechy) 265,3 (131 i 127); 8. N. Kasai (Japonia) 264,3 (137,5 i 123); 9. J. Damjan (Słowenia) 262,5 (126,5 i 130,5) i D. Ito (Japonia) 262,5 (128 i 128);... 26. P. Żyła 227,2 (125 i 110,5); 33. A. Zniszczoł 111,8 (119); 40. D. Kubacki 103,0 (115); 50. J. Ziobro (wszyscy Polska) 66,1 (95,5).

Stoch był najlepszym z Polaków, choć rywalizację w serii KO z Kraftem przegrał. Pierwszy konkursowy skok mistrza olimpijskiego znów wyglądał nieźle – 129 m, spokojne lądowanie między gęstymi płatkami śniegu, noty wysokie, tylko gesty świadczące o bólu lewej nogi trochę postraszyły polskich kibiców.

Jego austriacki rywal skoczył jednak znakomicie – 136,5 m, wygrał pojedynek zdecydowanie. Wynik Stocha, dwunasty po pierwszej serii, dał mu awans w piątce „szczęśliwych przegranych". Piotr Żyła jako jedyny pokonał rywala, skacząc na początek 125 m, Matjaz Pungertar uzyskał 116 m.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata