Luksusy nie pomogły

Faworyci ponieśli straty na płaskim etapie. Richie Porte przyjechał 47 sekund za prowadzącym w Giro d'Italia Alberto Contadorem.

Aktualizacja: 19.05.2015 20:28 Publikacja: 19.05.2015 19:49

Alberto Contador

Foto: AFP

A jeszcze w poniedziałek dyrektor sportowy drużyny Sky David Bailsford zapowiadał, że nadchodzi czas, gdy Australijczyk powinien odrobić 22 sekundy straty do Contadora. Powołał się na przykłady byłych liderów zespołu Bradleya Wigginsa i Chrisa Froome'a. Obaj Brytyjczycy obejmowali prowadzenie w Tour de France, które potem wygrywali, w drugim tygodniu wyścigu.

Ale kolarstwo jest jeszcze mniej przewidywalne niż pogoda. Wczoraj w najgorszym możliwym momencie, pięć kilometrów przed metą, defekt roweru Porte'a popsuł mu plany, być może na cały wyścig.

Na tak krótkim odcinku, gdy cały peleton gna 60–70 km/godz. i goni do tego ucieczkę, odrobienie strat jest niemożliwe. Porte, dzięki pomocy kilku kolegów z grupy i rodaka z Orica-Edge Michaela Matthewsa, zniwelował ją o kilkanaście sekund, ale mimo to spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i prowadzący Contador wyprzedza go o 1.09 minuty.

To wielki cios dla grupy Sky, która chucha i dmucha na lidera (wygrał już w tym roku trzy wyścigi: Paryż – Nicea, Dookoła Katalonii i Giro del Trentino). Brytyjczycy zupełnie zmienili dla niego kolarskie obyczaje.

W niedzielę po zakończeniu etapu w San Giorgio del Sannio przewieźli Porte'a helikopterem, a nie – jak to jest w zwyczaju – autobusem albo samochodem, do bazy grupy nad Adriatykiem. Wszystko po to, żeby zaoszczędzony czas poświęcić na regenerację.

Zupełną nowością jest jednak pomysł z noclegami dla Porte'a. Australijczyk nie śpi w hotelach, grupa zorganizowała mu specjalny luksusowy kamper. Ma tam wszystko, czego dusza zapragnie – kuchnię, biurko, lodówkę, łóżko, na którym może się wyciągnąć wzdłuż i wszerz. Kamper ma mu zapewnić spokój od hotelowego zgiełku. Na wyścigach zdarza się, że kolarzy rozprasza najmniejszy hałas, a przecież dobry sen traktują oni jako jeszcze jeden element treningu. Brytyjscy dziennikarze zapytali dyrektora Sky, czy taka izolacja lidera nie wpływa źle na relacje w grupie. – Ale ten pomysł wyszedł od nich, a nie od Richiego – odpowiedział Bailsford.

Ustawiony w zacisznym miejscu w pobliżu hotelu przenośny apartament ma około 12 metrów długości, czyli tyle, ile autobus przeznaczony dla całej grupy Bardiani CSF, jednej z najbiedniejszych w tegorocznym Giro. We wtorek w Forli 10. etap wygrał włoski kolarz Nicola Boem. To jedna z największych niespodzianek wyścigu. Do tej pory odnosił on skromne zwycięstwa w mało znaczących wyścigach. Podczas Giro tak jak wszyscy nocuje w hotelach.

Wyniki 10. etapu

Civitanova Marche – Forli (200 km): 1. N. Boem (Włochy/Bardiani CSF) 4:26.16; 2. M. Busato (Włochy/Southeast) ten sam czas... 3. A. Malagutti (Włochy/Nippo) s straty... Klasyfikacja generalna

1. A. Contador (Hiszpania/Tinkoff-Saxo) 42:58.09; 2. F. Aru (Włochy/Astana) 3 s; 3. M. Landa (Hiszpania/Astana) 46 s... 24. P. Niemiec (Lampre) 11.25... 44. S. Szmyd (CCC Sprandi) 38.22

Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim