Jeździ pan trzeci sezon w rajdowych mistrzostwach świata. Czuje się pan już bardziej kierowcą rajdowym niż wyścigowym?
Robert Kubica: Nadal czuję się kierowcą wyścigowym, ale coraz bliżej mi do kierowcy rajdowego. Wciąż jednak czekam, kiedy wreszcie wsiądę do rajdówki i poczuję się w niej tak naturalnie, jak pijąc wodę. Pamiętam, gdy po zapoznaniu się z trasą miałem po każdym odcinku sto znaków zapytania: co tam będzie się działo na tym skoku czy zakręcie. Na torze wszystko było zaplanowane, pod kontrolą. Ale nie boję się już tak bardzo, wiem, co się wydarzy. Jest dużo mniej niespodzianek i rozmyślania, a więcej improwizacji.