Aktualizacja: 19.07.2015 19:40 Publikacja: 19.07.2015 19:40
Jules Bianchi jest pierwszą śmiertelną ofiarą wśrod kierowców F1 od 21 lat
Foto: AFP
21 lat śmierć omijała kierowców Formuły 1. Najdłuższa taka passa w dziejach sportu dobiegła końca.
Przeszło dwie dekady temu podwójna tragedia na włoskim torze Imola, gdzie życie w kwalifikacjach stracił debiutant Roland Ratzenberger, a w wyścigu śmiertelnemu wypadkowi uległ trzykrotny mistrz świata Ayrton Senna, spowodowała ostrą reakcję władz F1. Zmniejszono pojemność silników, zaostrzono normy dotyczące testów zderzeniowych, poprawiono ochronę głowy kierowców, a nawet przebudowano kilkanaście najbardziej niebezpiecznych zakrętów na torach wyścigowych całego świata.
Suzuki Marine Academy to inicjatywa, która pozwala na bezstresowe zdobycie uprawnień, dzięki którym wodniacy pod...
Gram w szachy tylko dlatego, że w nie wygrywam. Rywalizacja jest dla mnie jedyną rzeczą, która mnie napędza - mó...
W sobotę w niemieckim Landshut rozpocznie się 31. edycja cyklu Speedway Grand Prix, która wyłoni 80. indywidualn...
Kiedy ja wchodziłem do świata szachowego, nie graliśmy tak wielu turniejów. Dziś, dzięki imprezom organizowanym...
Beskidy w połowie maja staną się rowerową stolicą Polski, bo Bielsko-Biała oraz Szczyrk ugoszczą wówczas Whoop U...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas