Reklama

Indie kontra Chiny. Szachowa gra o tytuł w cieniu Norwega, którego pokonała nuda

Dommaraju Gukesh może zostać najmłodszym mistrzem świata w dziejach królewskiej gry. 18-latek rywalizuje z 32-letnim Dingiem Lirenem, który po zdobyciu tytułu znienawidził szachy.

Publikacja: 11.12.2024 05:37

Ding Liren w meczu z Dommaraju Gukeshem (z lewej) broni tytułu

Ding Liren w meczu z Dommaraju Gukeshem (z lewej) broni tytułu

Foto: Roslan RAHMAN/AFP

To pierwszy mecz w 138-letniej historii rywalizacji o mistrzostwo świata bez udziału Europejczyka. Rozgrywkę, której stawką jest tytuł oraz 2,5 mln dol. nagrody od Google’a do podziału, w dźwiękoszczelnym pokoju rozstawionym na terenie singapurskiego Equarius Hotel toczą Hindus oraz Chińczyk, czyli przedstawiciele dwóch największych dziś narodów szachowego świata.

Bliżej zwycięstwa jeszcze przed chwilą był pretendent Gukesh, który pierwszą partię wprawdzie przegrał, grając białymi, ale już w trzeciej odrobił straty, żeby w jedenastej objąć prowadzenie 6:5. Kolejna padła jednak łupem broniącego tytułu Dinga. To oznacza, że w meczu znów jest remis.

Czytaj więcej

Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą

Ding Liren–Dommaraju Gukesh. Jak wygląda mecz o mistrzostwo świata w szachach

Rozgrywka o tytuł to 14 rozpisanych na trzy tygodnie partii szachów klasycznych – ewentualna dogrywka w rapidzie, czyli szachach szybkich, odbędzie się w piątek 13 grudnia – gdzie każdy gracz ma 120 minut na 40 pierwszych ruchów oraz 30 dodatkowych na pozostałe, z 30-sekundowym bonusem za każde posunięcie. To może przerodzić się w maraton.

Magnus Carlsen i Jan Niepomniaszczij w 2021 roku rozegrali siedmioipółgodzinną partię, która prawdopodobnie rozstrzygnęła losy tamtego oraz kolejnych tytułów. Rosjanin się załamał i przegrał mecz. Norweg zaś może właśnie wtedy uznał, że klasyczne szachy przestały go bawić.

Reklama
Reklama

Carlsen abdykował, rezygnując z obrony tytułu. Dziś potrzebę adrenaliny realizuje nie tylko w turniejach pokerowych, ale także w innych odmianach królewskiej gry, jak Szachy Fischera (gracze dostają jedno z 960 losowych ustawień początkowych), które wymagają więcej refleksu i kreatywności, a nie wielotygodniowych przygotowań oraz setek godzin spędzonych nad szachownicą.

Magnus Carlsen adrenaliny szuka dziś także poza szachownicą

Magnus Carlsen

Magnus Carlsen adrenaliny szuka dziś także poza szachownicą

Foto: Rafał Oleksiewicz

Norweg wciąż pozostaje oczywiście liderem rankingu FIDE i nikt jego pozycji nie kwestionuje. – Trudno mówić, że mamy do czynienia z meczem o mistrzostwo świata, bo w takim powinien brać udział najlepszy gracz na planecie – przekonywał już w ubiegłym roku Garri Kasparow.

Zdania nie zmienił, więcej, zyskał dla swojej tezy kolejne argumenty. Rok temu Niepomniaszczij był drugim, a Ding – trzecim zawodnikiem światowego rankingu. Gukesh (jednym z jego trenerów jest Grzegorz Gajewski) jest dziś piąty, a jego rywal – dwudziesty trzeci. Trudno więc polemizować z tymi, którzy uważają, że najlepsi szachiści świata w trakcie tego meczu bawią się gdzie indziej.

Mecz o mistrzostwo świata w szachach. Kim jest Dommaraju Gukesh?

Gukesh zaczął grać jako siedmiolatek i podobno do momentu, gdy pięć lat później został arcymistrzem, nie korzystał z silników, żeby bodźcować wyobraźnię. Był najmłodszym uczestnikiem Turnieju Kandydatów, a teraz może zostać najmłodszym mistrzem świata.

Czytaj więcej

Dzieci, prezesi banków i politycy. Dziś w szachy gra już miliard ludzi
Reklama
Reklama

To syn chirurga oraz mikrobiolożki, którzy sprzedali mieszkanie i biżuterię, żeby zainwestować w jego szachową przyszłość. Ojciec zrezygnował z pracy, żeby jeździć z Gukeshem na turnieje. Zdarzało się, że oszczędzali, sypiając na lotniskach, bo choć federacja ma program finansowania talentów, to – jak pisze „Le Monde” – Gukesh akurat się do niego nie załapał.

Dziś jest już w innym miejscu. Relaksuje się, grając w padla i tenis stołowy. Później, kiedy już siada do szachownicy, zawsze ma idealnie ułożone włosy. Błyszczy też szczerym i szerokim uśmiechem. – Jest jak George Clooney szachów – mówi „L’Equipe” francuski arcymistrz Maxime Lagarde.

Gukesh urodził się w Cennaj (stan Tamilnadu). To indyjska stolica szachów. 31 z 73 hinduskich arcymistrzów pochodzi właśnie z Tamilnadu. Krajowa federacja szacuje, że w szachy gra tam regularnie nawet milion osób. Każdy chce zostać nowym Viswanathanem Anandem, który był mistrzem świata w latach 2007–2013 i dziś wciąż należy do światowej czołówki jako dziesiąty zawodnik rankingu FIDE.

Hindusi oraz Chińczycy próbują wykorzystywać potencjał wynikający z wielkości populacji także w innych sportach, ale akurat szachy nie wymagają dużych inwestycji

Radosław Wojtaszek

To on sprawił, że Indie oszalały na punkcie szachów. Kiedy dwa lata temu w Cennaj odbyła się olimpiada, ceremonię otwarcia z udziałem premiera Narendry Modiego oglądało 20 tys. ludzi. Najlepszym zawodnikiem tamtej imprezy został właśnie Gukesh.

– Anand to człowiek, który jest legendą. Dzięki niemu szachy są w Indiach drugim sportem po krykiecie. Jego pojawienie się oraz wpływ na dyscyplinę można w pewnym sensie porównać do tego, co w Polsce stało się ze skokami narciarskimi dzięki Adamowi Małyszowi. Osiągnął sukces bez systemu, a jego popularność pomogła system zbudować – mówi „Rz” arcymistrz Radosław Wojtaszek.

Reklama
Reklama

Mecz o mistrzostwo świata w szachach. Indie i Chiny walczą o władzę

Dziś Hindus rywalizuje o tytuł z Chińczykiem, bo – jak wyjaśnia nasz rozmówca – w czasach, gdy dostęp do wiedzy stał się znacznie łatwiejszy, najważniejszą rolę zaczęły odgrywać liczby. Dominować zaczynają kraje, gdzie szachistów jest po prostu najwięcej.

– Hindusi i Chińczycy próbują wykorzystywać potencjał wynikający z wielkości populacji także w innych sportach, ale akurat szachy nie wymagają dużych inwestycji. Ułatwił to internet. Zadania są powszechnie dostępne, aplikacje do pewnego momentu mogą zastąpić trenera – wyjaśnia Wojtaszek, który kiedyś pracował z Anandem.

Czytaj więcej

Dlaczego Jan-Krzysztof Duda nie podał ręki Rosjaninowi i czy może za to zapłacić

Demokratyzacja szachów nie tylko wzmocniła najliczniejsze narody, ale także sprawiła, że czołówka młodnieje. Piąty Gukesh (rocznik 2006) wyprzedza dziś w rankingu FIDE Uzbeka Nodirbeka Abdusattorowa (2004) i Irańczyka z francuskim paszportem Alirezę Firuzdżę (2003). To nowa fala.

Mecz o mistrzostwo świata w szachach. Kim jest Ding Liren?

Ding jest na ich tle weteranem, który przy szachownicy przeżył sporo. Wygrał z Niepomniaszczijem i został mistrzem w czasach bezkrólewia, biorąc wakujący tytuł. Kiedy Chińczyk i Rosjanin głowili się nad układem figur, Carlsen grał w pokera i jeździł na nartach. Hikaru Nakamura mówił, że zwycięzcę trudno traktować jak mistrza świata. Kasparow nazwał tamten mecz „wydarzeniem upośledzonym”.

Reklama
Reklama

Niektórzy pisali, że Ding nie jest mistrzem, lecz jedynie pełni jego obowiązki. Zmierzył się z Niepomniaszczijem jako zwycięzca Turnieju Pretendentów, w którym wziął udział tylko dlatego, że Międzynarodowa Federacja Szachowa (FIDE) zdyskwalifikowała za prowojenne deklaracje zagorzałego putinistę Siergieja Karjakina.

Zdobycie tytułu dużo go kosztowało. Ding jako mistrz do meczu z Gukeshem rozegrał tylko 44 klasyczne partie, a otwierająca ich rywalizację wygrana byłą dla niego pierwszą od stycznia. Przyznał się „Die Tageszeitung” do depresji, dwukrotnie leczył się w klinice. Nie będzie wiele przesady w twierdzeniu, że tytułu broni człowiek, który znienawidził szachy.

Może tęsknota za domem sprawiła, że Ding lubi przesiadywać przy oknie i patrzeć na deszcz

Jest absolwentem prawa, do którego studiowania przekonała go podobno kreskówka „Detektyw Conan”. Lubi piłkę nożną, koszykówkę oraz chiński folk, nudzą go za to gry komputerowe, choć to wśród szachistów rozrywka popularna. On na turnieje zabiera raczej książki. 

Mama pielęgniarka (ojciec jest elektrykiem) podobno posadziła go przy szachownicy, gdy miał 4 lata. Jako 17-latek wyjechał do Pekinu na studia. Może tęsknota za domem sprawiła, że – jak mówili jego bliscy – do dziś lubi przesiadywać przy oknie i patrzeć na deszcz. Jednym z jego trenerów był tam Chen Lixing, który wcześniej wychował mistrzynię świata Zhu Chen.

Reklama
Reklama

Mecz o mistrzostwo świata w szachach. Projekt „Wielki Smok” chińskim planem na dominację

Ding oraz Zhu urodzili się w 9-milionowej prefekturze Wenzhou, która – tak jak Tamilnadu w Indiach – uchodzi za chińską stolicę dyscypliny. Kraj, w którym na początku rewolucji kulturalnej królewskiej gry zakazano jako rozrywki dekadenckiego Zachodu, dziś jest jej nową potęgą.

Zwrotnicę przestawiono już w latach 80., kiedy powstał nawet popularyzujący dyscyplinę projekt „Wielki Smok”. Chińczycy najpierw zmonopolizowali szachy kobiet, gdzie Xie Jun w 1991 roku zakończyła dominację radziecką. Dziś mistrzynią świata jest Ju Wenjun, która dwa lata temu obroniła tytuł w meczu z rodaczką Lei Tingije, a w przyszłym roku powalczy z Tan Zhongyi.

Czytaj więcej

Jan-Krzysztof Duda: Staram się grać w miarę agresywnie

Ding był pierwszym Chińczykiem, który zagrał o tytuł i go zdobył. Teraz może mistrzostwo obronić. Umiał odrobić straty, doprowadzając do remisu 6:6, choć „New York Times” pisał przed meczem, że „chyba jeszcze nigdy mistrz świata nie wydawał się tak delikatny”.

Chińczycy mają dziś czterech szachistów w czołowej trzydziestce rankingu FIDE, a Hindusi sześciu. Chinki zajmują cztery pierwsze miejsca rankingu pań, Hindusek w dwudziestce jest cztery. Ostatnią olimpiadę, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, wygrały Indie. Skład meczu o mistrzostwo świata oddaje więc układ sił, nawet jeśli unosi się nad nim cień pewnego Norwega, którego pokonała nuda.

Reklama
Reklama
Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama