Były apele o „zjednoczenie” i to, „żebyśmy sobie do gardeł nie skakali”, a skończyło się na kłótni oraz – tak naprawdę – braku wiążących decyzji. Nie wiadomo, czy prezes jest prezesem, a nawet, jeśli jest, to co może zrobić, skoro brakuje zarządu. Niewykluczone nawet, że kwestią wyborów zajmie się sąd.
– To wszystko przykre, bo zamiast iść do przodu, stoimy w miejscu. Starzy mistrzowie odchodzą, mamy młodzież, której trzeba pomóc, a związek tego nie może robić. Mamy prezesa, nie mamy zarządu... Trudno to komentować – mówi Zbigniew Klęk, delegat Małopolskiego Związku Kolarskiego oraz wychowawca m.in. Katarzyny Niewiadomej i Rafała Majki.