Golf. Fuzja ponad podziałami

Po dwóch latach konfliktów, oskarżeń i rosnącego rozłamu w świecie zawodowego golfa pojawiła się szokująca informacja o połączeniu LIV Golf, PGA Tour i DP World Tour. Saudyjskie pieniądze znów zwyciężają.

Publikacja: 18.06.2023 13:03

Ogłoszona właśnie wielka golfowa fuzja obejmuje także drugą pod względem mocy i prestiżu ligę DP Wor

Ogłoszona właśnie wielka golfowa fuzja obejmuje także drugą pod względem mocy i prestiżu ligę DP World Tour, w której gra najlepszy Polak Adrian Meronk

Foto: Andrew Redington/Getty Images/AFP

Takiej historii świat sportu jeszcze nie widział. Niedawni zaciekli wrogowie po cichych negocjacjach ogłosili, że PGA Tour (najsilniejsza na świecie męska liga golfa zawodowego) i współpracująca z nią DP World Tour (druga pod względem mocy i prestiżu, gra w niej najlepszy Polak Adrian Meronk) stworzy z reprezentującym ligę rozłamową LIV Golf potężnym saudyjskim Funduszem Inwestycji Publicznych (PIF) „nowy podmiot będący wspólną własnością”. Celem będzie – a jakże – zarządzanie przyszłością światowego golfa.

Do sensacyjnej fuzji doszło w wyniku skrywanego przed opinią publiczną porozumienia kilku osób. Wedle amerykańskiej prasy w rozmowach wzięli udział Amanda Staveley (dyrektorka generalna PCP Capital Partners, udziałowiec w przejętym przez Saudyjczyków klubie Newcastle United), Jimmy Dunne (makler, długoletni prezes Seminole Golf Club, bliski powiernik czołowych golfistów, członek Augusta GC), szef PIF Yasir al-Rumayyan (prawa ręka księcia koronnego Mohammeda bin Salmana), Ed Herlihy (współprzewodniczący kancelarii Wachtell, Lipton, Rosen & Katz, członek zarządu PGA Tour) oraz – w drugiej fazie – komisarz PGA Tour Jay Monahan. Wystarczyło jedno spotkanie wstępne, potem dwa obiady w Londynie i towarzyska runda golfa.

W proces nie był zaangażowany żaden sportowiec, a między pierwszym spotkaniem i ogłoszeniem fuzji minęło zaledwie siedem tygodni. Golfistów postawiono przed faktem dokonanym. Większość z tych, którzy pozostali wierni PGA Tour (jak największy gwiazdor Rory McIlroy), mówili o zawodzie i zranieniu uczuć, ale wydaje się, że niektórzy docenili jednak fakt, iż przyszłość golfa – podlana saudyjskimi milionami – może być świetlana. Członkowie LIV Golf powitali wiadomość z entuzjazmem, gdyż zapewne znów zaczną zdobywać punkty do rankingu światowego, może wrócą do imprez PGA Tour oraz nie spotkają ograniczeń w dostępie do turniejów Wielkiego Szlema i innych prestiżowych wydarzeń.

Odszkodowanie za wierność

Wiele faktów na temat tej nowej przyszłości pozostaje nieznanych. Wiadomo, że Al-Rumayyan obejmie rolę szefa rady nadzorczej nowej organizacji, Monahan będzie zaś pełnił funkcję dyrektora generalnego. W komitecie wykonawczym – obok nich – mają się znaleźć także Herlihy i Dunne.

Wszystkie spory prawne związane z powstaniem LIV Golf, jakie toczą się od miesięcy w amerykańskich i brytyjskich sądach, zostały przerwane. Fuzja w tym sezonie nie wywoła znacznych skutków organizacyjnych. PGA Tour, DP World Tour i LIV Tour dokończą rozgrywki wedle pierwotnych planów, także Ryder Cup (sławny mecz golfowy Europa – USA) zostanie rozegrany bez graczy LIV Golf. Dalsza przyszłość to niewiadoma. Wszyscy golfiści, którzy dołączyli do LIV, będą mogli ponownie ubiegać się o członkostwo w PGA Tour w 2024 r. Być może ci, którzy nie przeszli do LIV, otrzymają za wierność coś w rodzaju odszkodowania, zapowiedziano nawet takie rozmowy.

Komisarz Monahan, świadom, że przez długie miesiące twardo wykluczał współpracę z saudyjską ligą, powołując się nie tylko na nieprzestrzeganie zasad biznesowych przez Saudyjczyków, ale także na łamanie praw człowieka w tym kraju, a teraz wychodzi na potężnego hipokrytę, twierdzi, że nowe porozumienie „pozwala współpracować z PIF w konstruktywny i produktywny sposób”, bo „zdaliśmy sobie sprawę, że lepiej nam razem, niż walcząc”.

Szef nowej organizacji, bankier Al-Rumayyan, jest obecnie chyba najpotężniejszym człowiekiem w światowym sporcie. PIF to na pewno największy państwowy fundusz majątkowy na świecie, który dysponuje aktywami o wartości co najmniej 600 miliardów dolarów. Zatrudnia 2000 pracowników, w portfelu inwestycji widać nazwy największych i najbardziej znanych firm na świecie: Disney, Microsoft, Amazon, Uber, Tesla, Boeing.

Wpływy coraz szersze

PIF koncentruje się na realizacji saudyjskiej Wizji 2030, której celem jest zmniejszenie zależności kraju od ropy naftowej m.in. poprzez wykorzystanie sportu do pobudzenia globalnej gospodarki.

Inwestycje PIF widać w Formule 1, WWE, MotoGP, snookerze, boksie i e-sporcie. Arabia Saudyjska będzie gospodarzem igrzysk azjatyckich w 2029 roku oraz postara się o piłkarski mundial, do którego dojdzie rok później. Istnieje prawdopodobieństwo, że złoży ofertę organizacji tradycyjnych igrzysk. Oprócz pakietu kontrolnego w Newcastle United ma prawa do Superpucharu Hiszpanii i właśnie nabyła 75 proc. udziałów w Al-Ittihad, Al-Ahli, Al-Hilal i Al-Nassr, czyli czterech największych klubach w Saudi Pro League. Jej bogactwo przyciągnęło Cristiano Ronaldo, który zarabia tam 200 milionów euro za sezon. Karima Benzem za dwa lata gry u Saudów ma dostać 220 mln euro.

Poza rządzeniem PIF Al-Rumayyan ma inne, dalekosiężne wpływy. Doradza saudyjskiemu rządowi od 2015 r. Kieruje też radami nadzorczymi Maaden, największej firmy wydobywczej w Arabii Saudyjskiej, oraz Aramco, giganta naftowego, który sponsoruje Ladies European Tour – golfową europejską ligę kobiet. Szefuje też radzie nadzorczej w Newcastle, ale chyba LIV Golf jest jego ulubioną zabawką, gdyż bywa na wszystkich turniejach. Został nawet sfotografowany obok Donalda Trumpa w Trump National Golf Club Bedminster, nosząc czapkę z napisem „Make America Great Again”.

Polerowanie wizerunku

Nie wiadomo, czy po dokonaniu połączenia LIV Golf pozostanie na rynku. Dziś uważa się, że tak, choć pełne połączenie sił miałoby nastąpić już w 2025 roku i wtedy w każdym z 12 turniejów sezonu startowałoby 48 golfistów: 30 najlepszych z PGA Tour i 18 z DP World Tour. Przegranym na fuzji ma być dotychczasowy dyrektor LIV Golf, sława australijskiego golfa Greg Norman. O połączeniu dowiedział się chwilę przed publicznym ogłoszeniem ustaleń.

Brzmi to wszystko nieźle, ale tylko wtedy, jeśli oderwać działania fundacji od polityki i praw człowieka. Zakres naruszeń jest szeroki: od zabicia dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego do licznych egzekucji i innych okrucieństw, które działy się pod okiem saudyjskich monarchów. Inwestycja w sport służy do polerowania wizerunku kraju i bywa dość skutecznym narzędziem manipulacji.

Największe organizacje golfowe zdają się tego nie dostrzegać. Dwa organy zarządzające dyscypliną, czyli Royal & Ancient Golf Club i USGA, w oświadczeniach przekazały, że są „zadowolone z porozumienia, które pomoże męskiemu golfowi iść naprzód w sposób konstruktywny, innowacyjny i oparty na współpracy”. Nie chcą dostrzec, że nowy organ może wkrótce przejąć ich główną rolę w kształtowaniu przyszłości dyscypliny.

Jeśli ktoś może wyrazić sprzeciw, to stowarzyszenie zawodników, które na razie nie wydało żadnego komunikatu – także dlatego, że umowa ma kształt ramowy i wiele szczegółów wymaga wyjaśnienia. Podział stworzony przez LIV Golf nadal istnieje, jedność nie jest gwarantowana. Wielu graczy może wypowiedzieć lojalność wobec PGA Tour i DP World Tour z powodu złamanych obietnic.

Na fuzję z pewną obawą patrzą też amerykańscy politycy, zwłaszcza demokraci. Zabronić jej raczej nie można, ale skoro PGA Tour od lat – jako instytucja non profit – korzystała z ogromnych zwolnień podatkowych rządu USA, to teraz, gdy władza w golfie ma (przynajmniej częściowo) przejść w ręce saudyjskie, ulgi trzeba będzie odwołać.

Skoro wielkie rozgrywki golfowe są uważane przez wielu za „amerykańską instytucję”, a Waszyngton raczej nie lubi oddawać innym nad takimi kontroli, to wielka fuzja ponad podziałami może jeszcze poczeka.

Takiej historii świat sportu jeszcze nie widział. Niedawni zaciekli wrogowie po cichych negocjacjach ogłosili, że PGA Tour (najsilniejsza na świecie męska liga golfa zawodowego) i współpracująca z nią DP World Tour (druga pod względem mocy i prestiżu, gra w niej najlepszy Polak Adrian Meronk) stworzy z reprezentującym ligę rozłamową LIV Golf potężnym saudyjskim Funduszem Inwestycji Publicznych (PIF) „nowy podmiot będący wspólną własnością”. Celem będzie – a jakże – zarządzanie przyszłością światowego golfa.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?