Milczenie trwało kilkadziesiąt godzin. Kontaktu z Rekabi (33 lata) nie mogli nawiązać przyjaciele, ani rodzina. Jej brat zapowiedział zwołanie konferencji prasowej. Dopiero we wtorek na Instagramie zawodniczki pojawił się wpis, w którym przeprasza, że stanęła na starcie bez tradycyjnej chusty. Podobno przypadkowo, z winy organizatorów, którzy wywołali spore zamieszanie.
- Zostałam nagle wezwana na start, kiedy byłam jeszcze w szatni. Zajęłam się zakładaniem butów i poprawianiem sprzętu, przez co zapomniałam założyć hidżabu, choć powinnam to zrobić. Przepraszam wszystkich za zamieszanie - wyjaśniała później w rozmowie z rządową telewizją. Trudno jednak stwierdzić, czy faktycznie mówi to, co myśli.
Zawodniczka zwabiona do ambasady podstępem?
Niewykluczone, że zeznała tak w trosce o bezpieczeństwo: swoje i rodziny. Brak hidżabu w miejscu publicznym to w Iranie przestępstwo, restrykcje zaostrzył w sierpniu dekret prezydencki. Masowe protesty społeczne wywołała śmierć 22-letniej Kurdyjki Mahsy Amini, która zmarła w wyniku urazów, jakich doznała w policyjnym areszcie, gdzie trafiła za „niestosowny stój”, czyli brak nakrycia głowy.
Czytaj więcej
Irańska wspinaczka Elnaz Rekabi, która wywołała kontrowersje startując w międzynarodowych zawodac...
Zachowanie Rekabi mogło być gestem solidarności. Jej nagłe zniknięcia wznieciło falę plotek. Bliskowschodnie media informowały, że Rekabi została podstępem zwabiona do irańskiej ambasady w Seulu. Według BBC zawodniczce zabrano telefon oraz paszport i grozi jej kara pozbawienia wolności. Na razie wiadomo tylko, że wróciła już do kraju.