Jaki będzie los Elnaz Rekabi, Iranki która wspinała się bez hidżabu

Reprezentantka Iranu wystartowała w Seulu w mistrzostwach Azji we wspinaczce sportowej bez hidżabu, po czym zniknęła na kilka dni. Kiedy wróciła do kraju, na lotnisku witały ją tłumy. Teraz może trafić do więzienia.

Publikacja: 19.10.2022 15:26

Elnaz Rekabi

Elnaz Rekabi

Foto: AFP

Milczenie trwało kilkadziesiąt godzin. Kontaktu z Rekabi (33 lata) nie mogli nawiązać przyjaciele, ani rodzina. Jej brat zapowiedział zwołanie konferencji prasowej. Dopiero we wtorek na Instagramie zawodniczki pojawił się wpis, w którym przeprasza, że stanęła na starcie bez tradycyjnej chusty. Podobno przypadkowo, z winy organizatorów, którzy wywołali spore zamieszanie.

- Zostałam nagle wezwana na start, kiedy byłam jeszcze w szatni. Zajęłam się zakładaniem butów i poprawianiem sprzętu, przez co zapomniałam założyć hidżabu, choć powinnam to zrobić. Przepraszam wszystkich za zamieszanie - wyjaśniała później w rozmowie z rządową telewizją. Trudno jednak stwierdzić, czy faktycznie mówi to, co myśli.

Zawodniczka zwabiona do ambasady podstępem?

Niewykluczone, że zeznała tak w trosce o bezpieczeństwo: swoje i rodziny. Brak hidżabu w miejscu publicznym to w Iranie przestępstwo, restrykcje zaostrzył w sierpniu dekret prezydencki. Masowe protesty społeczne wywołała śmierć 22-letniej Kurdyjki Mahsy Amini, która zmarła w wyniku urazów, jakich doznała w policyjnym areszcie, gdzie trafiła za „niestosowny stój”, czyli brak nakrycia głowy.

Czytaj więcej

Iranka wystąpiła w zawodach bez hidżabu. W kraju witali ją fani

Zachowanie Rekabi mogło być gestem solidarności. Jej nagłe zniknięcia wznieciło falę plotek. Bliskowschodnie media informowały, że Rekabi została podstępem zwabiona do irańskiej ambasady w Seulu. Według BBC zawodniczce zabrano telefon oraz paszport i grozi jej kara pozbawienia wolności. Na razie wiadomo tylko, że wróciła już do kraju.

Czwartą zawodniczkę Igrzysk Azjatyckich i brązową medalistkę ubiegłorocznych mistrzostw świata - osiągała te wyniki, mimo stroju krępującego ruchy - na lotnisku w Teheranie witały tłumy, choć pojawiła się tam o piątej nad ranem. Kiedy jechała busem, ludzie skandowali jej imię i nazywali bohaterką.

Według BBC zawodniczce zabrano telefon oraz paszport i grozi jej kara pozbawienia wolności

Materiały wideo, którymi podzielił się na Twitterze Karim Sadjadpour z think thanku Carnegie Endowment, obejrzało w ciągu 8 godzin prawie 700 tys. osób. Widząc sceny rozgrywające się na lotnisku trudno uciec od wrażenia, że ewentualne uwięzienie Rekabi jedynie podsyci płomień społecznych protestów, które od kilku tygodni trwają w Iranie.

Władze Międzynarodowej Federacji Wspinaczki Sportowej (IFSC) przekazały, że postarają się ustalić fakty. „Jesteśmy w kontakcie z zawodniczką oraz irańską federacją. Będziemy monitorować, jak sytuacja rozwinie się po jej powrocie do kraju. Bezpieczeństwo zawodniczki jest dla nas najważniejsze. Popieramy prawa sportowców oraz wolność wypowiedzi” - czytamy w oświadczeniu.

Jak Peng Shuai

Sytuacja Rekabi przypomina przypadek Chinki Peng Shuai. Tenisistka zniknęła z przestrzeni publicznej po oskarżeniu o gwałt byłego wicepremiera Chin. Jej post zniknął z sieci błyskawicznie, moderatorzy portalu Weibo wymazali ponadto z wyszukiwarki wyniki zawierające nazwisko tenisistki, a świat zaczął pytać: „Gdzie jest Shuai Peng?".

Szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach rozmawiał z nią kilka razy i zapewniał, że jest bezpieczna, co miały potwierdzać zdjęcia z wideokonferencji oraz turnieju dla dzieci. Sama zawodniczka podczas zimowych igrzysk w Pekinie spotkała się też z dziennikarzami „L’Equipe”. Peng zaznaczyła, że nigdy nie oskarżyła nikogo o molestowanie, a wpis usunęła sama.

Czytaj więcej

Peng Shuai: Nigdy nie oskarżałam nikogo o napaść seksualną

Spotkanie odbyło się w olimpijskiej bańce, czyli środowisku ściśle kontrolowanym przez chińskie władze. Kiedy podczas oficjalnej konferencji padło pytanie, czy szefowie MKOl-u są pewni, że tenisistka jest wolna i może wypowiadać się bez ograniczeń, rzecznik organizacji Mark Adams odpowiedział: - Nie nam to oceniać. Ani tym bardziej wam.

Peng nie widzieliśmy od czasu igrzysk, a szef WTA Steve Simon jeszcze miesiąc temu zapowiadał na łamach „Daily Mail”, że największe turnieje tenisowe nie wrócą do Chin, dopóki organizacja nie otrzyma wiarygodnego dowodu, że Peng jest wolna i bezpieczna. Francuska tenisistka Alize Cornet napisała na Twitterze: „Nie bądźmy cicho. Gdzie jest Peng Shuai?”.

Nie wiadomo, czy Rekabi podzieli jej los. Nie ona pierwsza przeciwstawiła się w sporcie irańskiemu prawu. Trzy lata temu pięściarka Sadaf Khadem wzięła udział w walce z odkrytą głową i w krótkich spodenkach. Wygrała, ale do kraju już nie wróciła w obawie przed więzieniem. Została we Francji. Dziś studiuje, jest trenerką personalną i ma własną linię ubrań.

Demonstracje w Iranie objęły już ponad sto miast. Nie brakuje głosów, że są największym zagrożeniem dla tamtejszej teokracji od protestów, które wybuchły po wyborach prezydenckich z 2009 roku. Niektóre kobiety zdejmują i palą hidżaby oraz obcinają włosy, a jednym z najpopularniejszych haseł skandowanych przez tłum jest: „Kobieta, życie, wolność".

Protestujące wsparli piłkarze. Reprezentanci Iranu podczas hymnu przed wrześniowym meczem towarzyskim z Senegalem założyli czarne kurtki i zakryli państwowe emblematy, a jeden z liderów kadry, zawodnik Bayeru Leverkusen Sardar Azmoun oświadczył: „Nie mogę być cicho. Wstyd, że tak łatwo zabijacie ludzi. Niech żyją Iranki!”. Wpis jednak szybko usunął. Podobno z własnej woli.

Milczenie trwało kilkadziesiąt godzin. Kontaktu z Rekabi (33 lata) nie mogli nawiązać przyjaciele, ani rodzina. Jej brat zapowiedział zwołanie konferencji prasowej. Dopiero we wtorek na Instagramie zawodniczki pojawił się wpis, w którym przeprasza, że stanęła na starcie bez tradycyjnej chusty. Podobno przypadkowo, z winy organizatorów, którzy wywołali spore zamieszanie.

- Zostałam nagle wezwana na start, kiedy byłam jeszcze w szatni. Zajęłam się zakładaniem butów i poprawianiem sprzętu, przez co zapomniałam założyć hidżabu, choć powinnam to zrobić. Przepraszam wszystkich za zamieszanie - wyjaśniała później w rozmowie z rządową telewizją. Trudno jednak stwierdzić, czy faktycznie mówi to, co myśli.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Tadej Pogacar odpiera zarzuty. "Jeśli osiągasz cele, jesteś znienawidzony"
Lotnictwo
Kobieta mistrzynią Polski w akrobacji szybowcowej. Kim jest Agata Porębska?
Inne sporty
Zbierają miliony dla dzieci. Dlaczego Wielka Wyprawa Maluchów znów okazała się sukcesem?
Kolarstwo
Kolarz totalny. Tadej Pogacar wygrywa Tour de France
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Inne sporty
Pierwszy w historii lot szybowca nad Karakorum. Triumf Sebastiana Kawy