Kolarze tym razem wystartują w Kielcach i pojadą z Lubelszczyzny na Podkarpacie, a najważniejsze górskie etapy – także jazdę indywidualną na czas – ugości Małopolska.
Trasa wskazuje, że tradycyjnie zobaczymy wyścig otwarty, podczas którego swojej szansy doczekają się przedstawiciele różnych specjalności, co od lat jest jednym z największych atutów Tour de Pologne.
– Chcemy, żeby każdy znalazł u nas miejsce dla siebie. Nie potrzebujemy wyścigu, podczas którego cały peleton patrzy na kilku „górali” – podkreśla w rozmowie z „Rz” organizator wyścigu Czesław Lang.
Wicemistrz olimpijski z Moskwy (1980) lubi podkreślać, że Tour de Pologne to kuźnia talentów. Właśnie w naszym kraju pierwsze duże sukcesy odnosili Marcel Kittel, Peter Sagan czy Alberto Contador, a trzy lata temu w Kościelisku premierowe zwycięstwo etapowe podczas wyścigu World Touru przeżył triumfator tegorocznego Tour de France Jonas Vingegaard.
Możliwe, że teraz w peletonie także znajdzie się przyszły bohater Wielkiej Pętli, choć w ostatnich latach Tour de Pologne wygrywali zarówno kolarze specjalizujący się w wyścigach jednodniowych (Dylan Teuns, Remco Evenepoel), jak i „górale” (Joao Almeida).