Niedzielny etap, podczas którego kolarze pokonali 3700 m w pionie, miał być czwartym najtrudniejszym na trasie tegorocznego wyścigu. Żaden z faworytów nie wykorzystał jednak szansy, żeby uciec rywalom. Kilku uznanych górali, jak Daniel Felipe Martinez, przeżyło za to chwile słabości i raczej straciło szanse na wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej.
Bohaterami dnia byli kolarze, którzy porwali się na ucieczkę. Simon Geschke objął prowadzenie w klasyfikacji górskiej, a Bob Jungels tak mocno ruszył pod przełęcz Pas de Morgins, że nie dogonił go już żaden z rywali. Zwycięstwo etapowe to jego największy sukces w karierze.