Najtrudniej było w sobotę. 210 km z sześcioma przełęczami: Pordoi, Sella, Gardena, Campagnolo, Giau, Valparola. Etap wygrał drobniutki jak pchełka Kolumbijczyk Esteban Chaves. Kilka lat temu na jednym z wyścigów we Włoszech miał upadek, po którym przeszedł kilkugodzinną operację ramienia. Lekarze nie dawali mu szans na powrót do sportu. On wrócił. Jak sam mówi, dzięki wierze – w Boga i w siebie.

Majka przyjechał dwie i pół minuty za zwycięzcą, razem z Rosjaninem Ilnurem Zakarinem, ale dał się znacząco wyprzedzić niespodziewanemu liderowi Stevenowi Kruijswijkowi. Stracił także sporo do Vincenzo Nibaliego. Zachował szóste miejsce, ale raczej pogrzebał szansę na końcowe zwycięstwo. Wieszczył to właściciel grupy Oleg Tinkow, ale Rosjanin często nie kontroluje tego, co mówi i pisze. Lubi, żeby było o nim głośno.

Majka odrodził się jednak w niedzielę podczas czasówki prowadzącej 11 km pod górę w Alpe di Siusi. Niesiony dopingiem sporej grupy polskich kibiców gnał przed siebie, jakby w ogóle nie było zmęczenia poprzednimi etapami. Stracił nieco ponad minutę do zwycięzców – Rosjanina Aleksandra Foliforowa i Kruijswika. Wyprzedził w generalnej klasyfikacji Kostarykańczyka Andreya Amadora. Jest piąty.

Majka nigdy jeszcze nie ukończył Giro na tak wysokiej pozycji. W 2013 roku był siódmy, rok później szósty. Jeśli do Turynu dojedzie w czołowej piątce, to będzie sukces. Ale jest jeszcze szansa na podium. W poniedziałek dzień przerwy, ale potem pięć z sześciu etapów odbędzie się w górach. Trzy z nich prowadzić będą w wysokich partiach Dolomitów i Alp. W klasyfikacji generalnej wiele jeszcze może się zmienić, także pozycja Majki. A on przyzwyczaił już nas do tego, że cały czas się poprawia.

Klasyfikacja generalna po 15. etapach: 1. S. Kruijswijk (Holandia/Lotto-Jumbo) 60:41.22; 2. E. Chaves (Kolumbia/Orica Green Edge) 2.12; 3. V. Nibali (Włochy/Astana) 2.51; 4. A. Valverde (Hiszpania/Movistar) 3.29; 5. R. Majka (Tinkoff) 4,38; 6. I. Zakarin (Rosja/Katiusza) 4.40; 7. A. Amador (Kostaryka/Movistar) 5.27; 8. B. Jungels (Luksemburg/Etixx) 7.14; 9. K. Siutsou (Białoruś/Dimension Data) 7.37; 10. J. Fuglsang (Dania/Astana) 7.55.