1 lutego zmarł Ryszard Szurkowski. Przypominamy tekst jaki ukazał się w listopadzie 2018 roku po wypadku Szurkowskiego w czasie wyścigu w Kolonii.
Czekali na niego na mecie. Przecież nie mógł tak po prostu zniknąć. Zawsze to on czekał na innych, na swoich trzech, czterech przyjaciół, z którymi od lat startował w wyścigach. Kiedy stało się jasne, że brał udział w gigantycznej kraksie kilka kilometrów przed metą, zaczęli dzwonić. Najpierw do komisariatu policji, potem do szpitali. Szukali po nazwisku, ale nikt nie mógł udzielić żadnej informacji. Wreszcie z jednej kliniki dostali wiadomość.