Zajęło mu to 18 lat. Po 73 startach w turniejach golfowego Wielkiego Szlema, po 22 miejscach w pierwszej dziesiątce, po dwunastu w pierwszej piątce, po sześciu w pierwszej trójce i czterech zakończonych na drugim miejscu – Hiszpan wreszcie zwyciężył, wyrzucił na zawsze do śmietnika opinię: „najlepszy z tych, którzy nie wygrali…”.
Finałowa runda Masters 2017 zadowoliła kibiców golfa na wiele sposobów: przyniosła napięcie, zmiany prowadzenia, efektowne strzały (również pięknego asa: hole-in-one Matta Kuchara na 16. dołku), nagłe wpadki i magiczne odrodzenia. Lecz w końcu stała się czytelną walką tylko dwóch najlepszych golfistów, w dodatku idących w ostatniej parze na polu, tak jak publiczność lubi najbardziej.
Garcia i Rose idąc ramię w ramię zaczęli decydującą rundę od remisu i na remisie skończyli, choć po drodze jeden i drugi zostawał samodzielnym liderem (Hiszpan przegrywał nawet dwoma punktami na sześć dołków przed końcem). Dogrywka, grana do pierwszego rozstrzygającego dołka, była najkrótsza z możliwych. Anglik miał kłopoty od startu, posłał piłkę za dużą magnolię, przeszkoda zrobilła swoje, trafił do dołka dopiero za piątym uderzeniem. Mistrz już po dwóch strzałach był dość blisko flagi, trzecie okazało się zwycięskie.
Sceny finału w Masters są podobne: gratulacje, uściski, wiwaty, przemówienia, sławna zielona marynarka wręczona przez mistrza z ubiegłego roku (Danny Willetta), srebrne trofeum w kształcie domu klubowego do potrzymania przez chwilę (po ceremonii wraca do sejfu), ładny czek (w tym roku 1,98 mln dolarów) i ogromne zainteresowanie golfowego świata.
Sergio Garcia, sportowiec dojrzały, gdy znalazł się w zielonym raju, o jakim marzy każdy golfista, powiedział, że czuł się już wcześniej spełniony, wygrywał wiele razy, miał wspaniałe sportowe życie. Sukces w Auguście był ważny, dopełnił karierę, ale najbardziej przyjemne było to, że przypomniał o wielkich rodakach Hiszpana wygrywających wcześniej na legendarym polu: Jose Marii Olazabalu i Severiano Ballesterosie. Ten drugi, gdyby żył, obchodziłby w niedzielę 60. urodziny.