Golfowe mecze Europy z USA to znany od 1928 roku sławny Puchar Samuela Rydera – Ryder Cup. Presidents Cup jest znacznie młodszy – narodził się w 1994 roku, ale zdobywa już podobne uznanie.
Grę co dwa lata o Puchar Prezydenta wymyślono w PGA Tour – działacze najsilniejszej ligi zawodowej na świecie uznali, że warto powielić ogromne emocje gry pod wspólnym sztandarem także ze świetnymi golfistami z Azji, Australii, Ameryki Południowej, Afryki i Kanady. Nazwa bierze się z faktu, że Pucharowi Prezydenta rzeczywiście patronuje bieżący prezydent (ewentualnie premier) kraju, w którym odbywa się mecz.
Honorowymi przewodniczącymi rywalizacji byli zatem, wedle chronologii: Gerald Ford, George H. W. Bush, premier Australii John Howard, Bill Clinton, prezydent RPA Thabo Mbeki, George W. Bush, premir Kanady Stephen Carter, Barack Obama (dwa razy), pani premier Australii Julia Gillard i prezydent Korei Płd. Park Geun-hye.
Obecnym patronem jest prezydent USA Donald Trump, gdyż President Cup 2017 obędzie się w Liberty National Golf Club w New Jersey, na pięknym (i bardzo drogim) prywatnym polu golfowym, z którego widać w oddali wieżowce dolnego Manhattanu, a także, jeśli pogoda nie jest wyjątkowo zła, Statuę Wolności.
Sposób rywalizacji jest zbliżony do tego, jaki zastosowano w Pucharze Rydera. Drużyny liczą po 12 golfistów. Dziesięciu Amerykanów dostaje prawo gry wedle kolejności w FedexCup – klasyfikacji PGA Tour, pozostałą dwójkę dobiera kapitan (w tym roku Steve Stricker). Podstawowa dziesiątka drużyny międzynarodowej wyłaniana jest na podstawie rankingu światowego. Kapitan (Nick Price, legenda golfa z Zimbabawe) też miał prawo dołączyć dwójkę wedle osobistego rozeznania.