Zawdnik UAE Team Emirates podczas decydującej wspinaczki pod Portet przez 8 km atakował i próbował zgubić rywali. Pogacar już wcześniej pokazywał, że nie zwykł czekać na to, co zrobią inni, że jest odważny, a nawet zuchwały i za najlepszą obronę uważa atak. W ostatnich latach w Tour de France nie zdarzało się to często, dominowali raczej zimnokrwiści liderzy.
Słoweniec zaczął ostatni tydzień wyścigu z 5-minutową przewagą nad Kolumbijczykiem Rigoberto Uranem. To największa różnica między dwoma czołowymi zawodnikami klasyfikacji generalnej od 2000 roku, czyli czasów Amerykanina Lance'a Armstronga.