Sztuka wygrywania tkwi w głowie

Turniej skandynawski. Fin Janne Ahonen wygrał drugi konkurs w Kuopio przed Norwegami Andersem Bardalem i Tomem Hilde. Adam Małysz zajął 12. miejsce

Publikacja: 05.03.2008 04:33

Janne Ahonen

Janne Ahonen

Foto: AFP

W czasach, kiedy Małysz wygrywał konkursy na zawołanie, w próbach poprzedzających zawody nie zawsze był najlepszy. Pytany wtedy o prognozy, uśmiechał się i mówił: – To tylko treningi, zawody są jutro. I następnego dnia nie było na niego silnych.

Teraz jest inaczej. Polak daleko lata przed zawodami, ale gdy zaczyna się walka o punkty, nie jest już tak skuteczny. Spala się i choć robi, co może, ląduje bliżej. To kolejny dowód na to, że sztuka wygrywania tkwi w głowie.

W Kuopio Małysz znów wygrał kwalifikacje, podobnie jak dzień wcześniej, ale tym razem rywale byli znacznie dalej, jego zwycięstwo bardziej przekonujące. Małysz (124,5 m) wyprzedził Słoweńca Roberta Kranjca o sześć metrów, a trzeciemu, Norwegowi Larsowi Bystoelowi, mistrzowi olimpijskiemu z Turynu, dołożył jeszcze dwa metry.

Tylko dwaj inni Norwegowie Tom Hilde (123,5 m) i Anders Bardal (122) oraz Fin Janne Ahonen (121,5) byli blisko Małysza, ale oni są w grupie dziesięciu skoczków, którzy nie muszą się kwalifikować. Startowali więc w tej rywalizacji niejako poza konkursem.

Hilde i Ahonen są mocni. Pokazali to między innymi na mamuciej skoczni w Oberstdorfie, pokazali też w Kuopio. I jeśli nawet pomogła im przerwa w konkursie i dokładne wyrównywanie rozbiegu przed ich pierwszym skokiem, nie zmienia to faktu, że polecieli zdecydowanie najdalej.

Ahonen 122,5 m, a Hilde tylko o metr bliżej. Trzeci po pierwszej serii był wracający z zaświatów Martin Schmitt (118,5 m). Na początku tego stulecia Niemiec był megagwiazdą (razem ze Svenem Hannawaldem) nie tylko w swoim kraju. Później skakał coraz bliżej i bliżej, aż o nim zapomniano. Tylko nieliczni dziennikarze prosili go o wywiad, najwierniejsi kibice podsuwali kartki z prośbą o autograf. A on ten upadek znosił zadziwiająco dobrze.

Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, a w czasach sukcesów Schmitta trener naszej reprezentacji, twierdzi nawet, że niemiecki skoczek cieszy się, bo znów jest sobą. Sukcesy i popularność były dla niego męczące i wreszcie się w emocjonalnej dżungli pogubił. Ciekawe, czy stare problemy wrócą, jeśli znów zacznie wygrywać. Tym razem był szósty.

Wygrał Ahonen, który w drugim skoku uzyskał 126 m, przed Andersem Bardalem i Tomem Hilde. Tuż za podium znalazł się autor najdłuższego skoku w konkursie (129 m) Austriak Gregor Schlierenzauer, ponieważ w pierwszej serii miał tylko 114,5 m. Dla Ahonena to czwarta wygrana w tym sezonie. A Małysz wciąż walczy o swoje pierwsze podium.

W Kuopio wygrywał kwalifikacje, ale w konkursach wiele nie osiągnął. Po pierwszej serii (116 m) był dziesiąty, po drugiej (121,5) spadł na 12. miejsce. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata też zsunął się niżej. Jest 13. Pozostali Polacy nie weszli do serii finałowej, ale to już norma, więc nie ma się co dziwić.

1. J. Ahonen (Finlandia) 248,3 pkt (122,5 i 126 m); 2. A. Bardal (Norwegia) 240,4 (117,5 i 128); 3. T. Hilde (Norwegia) 237,2 (121,5 i 122,5); 4. G. Schlierenzauer (Austria) 236,8 (114,5 i 129); 5. J. Happonen (Finlandia) 236,3 (118 i 125,5); 6. M. Schmitt (Niemcy) 232,2 (118,5 i 123);

7. L. Bystoel (Norwegia) 231,7 (117,5 i 124); 8. Th. Morgenstern (Austria) 231,0 (116 i 124); 9. M. Koch (Austria) 230,5 (119 i 123,5); 10. R. Koudelka (Czechy) 228,6 (117 i 122,5);... 12. A. Małysz 226,0 (116 i 121,5); 32. K. Stoch 84,9 (105,5); 48. M. Kot 61,3 (93,5); 49. P. Żyła (wszyscy Polska) 40,9 (80).

>Klasyfikacja PŚ

1. Morgenstern 1686 pkt; 2. Schlierenzauer 1161; 3. Ahonen 1098; 4. Hilde 1027; 5. Bardal 788; 6. A. Jacobsen (Norwegia) 685; 7. W. Loitzl (Austria) 680; 8. A. Kuettel i S. Ammann (obaj Szwajcaria) po 659;... 13. Małysz 533; 27. Stoch 152.

W czasach, kiedy Małysz wygrywał konkursy na zawołanie, w próbach poprzedzających zawody nie zawsze był najlepszy. Pytany wtedy o prognozy, uśmiechał się i mówił: – To tylko treningi, zawody są jutro. I następnego dnia nie było na niego silnych.

Teraz jest inaczej. Polak daleko lata przed zawodami, ale gdy zaczyna się walka o punkty, nie jest już tak skuteczny. Spala się i choć robi, co może, ląduje bliżej. To kolejny dowód na to, że sztuka wygrywania tkwi w głowie.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata