Wczoraj Polak wreszcie pobiegł w tempie, które w poprzednim sezonie dało mu drugie miejsce w klasyfikacji PŚ. Dodał do tego również niezłe strzelanie (dwa pudła, po jednym w pozycji leżącej i stojąc, za każde dostaje się karną minutę). Do zwycięzcy Sikora stracił 1.18 min. Jeden niecelny strzał mniej pozwoliłby mu nawet awansować na podium. Pozostali Polacy zajęli odległe miejsca: Mirosław Kobus 85., Łukasz Szczurek 103., a Łukasz Witek 107.

W Pokljuce Sikora nigdy nie był wyżej niż na piątym miejscu. Wczorajszy dobry start był bardzo potrzebny do uspokojenia nastrojów w kadrze. Polak zaczął sezon słabo, zajmował miejsca nawet w ósmej dziesiątce, Hochfilzen nie awansował do niedzielnego biegu pościgowego.Trener Roman Bondaruk tylko rozkładał ręce.

W sobotnim sprincie i niedzielnym biegu pościgowym okaże się, czy nastroje poprawiły się na chwilę, czy na dłużej.