Sikora odrobił trzy pozycje, ale na następnej strzelaniu popełnił kolejny błąd. Znów najlepszy był Eder. Wybiegł z czasem 14:12,4. Nieco ponad 2 s. po nim ruszył Norweg Emil Hegle Svendsen, po nim Hurajt. Sikora miał jedną karną rundę. W podobnej sytuacji po tym strzelaniu był najlepszy biatlonista ostatnich lat - Norweg Ole Einar Bjoerndalen - miał za sobą trzy karne rundy. z
[srodtytul]Sikora lepiej strzela i fantastycznie biegnie [/srodtytul]
Na trzecie strzelanie pierwszy wbiegł Eder, przed Niemcem Arndem Peifferem i Svendsenem. Ale na trasę jako lider ruszył Hurajt. Za nim bezbłędny do tego czasu Francuz Vincent Jay, Ferry i Ustiugow. Pudło sprawiło, że Svendsen stracił szanse na kolejny medal. Polak tym razem był bezbłędny co pozwoliło mu przesunąć się na 25. miejsce, ale do liderów nadal tracił minutę. Wyprzedził Bjoerndalena, który zupełnie pogubił się na strzelnicy - miał trzy pudła.
Sikora przyspieszył i awansował i na ostatnie strzelanie, na którym już się nie mylił, wbiegł jako 18. Prawdziwy popis opanowania dał Hurajt. Znów był bezbłędny i na ostatnie metry ruszył jako lider. Dosyć szybko dogonił go jednak Ustiugow.
Na trasie Rosjanin znacznie wyprzedził resztę stawki - złoto zapewnił mu czas 35:35,7. Hurajta wyprzedził Martin Furcade. 11. miejsce Sikora zawdzięcza świetnemu biegowi i dobrej postawie na dwóch ostatnich, teoretycznie trudniejszych, strzelaniach na stojąco. Bjoerndalen mimo siedmiu pudeł nie był ostatni. 27. miejsce to jednak dużo poniżej oczekiwań i możliwości srebrnego medalisty z biegu na 20 km.
[srodtytul]Oczekiwania były większe[/srodtytul]