Ciszej pod Krokwią

Zwycięzcą pierwszego konkursu na Wielkiej Krokwi został Austriak Gregor Schlierenzauer. Adam Małysz zajął 11. miejsce

Aktualizacja: 26.01.2008 13:43 Publikacja: 26.01.2008 00:36

Ciszej pod Krokwią

Foto: Rzeczpospolita

Thomas Morgenstern, lider Pucharu Świata, pytany przed konkursem, kto stanie na podium, nie zastanawiał się długo.

- Stawiam na Wolfganga Loitzla, bo daleko latał w kwalifikacjach, groźni będą Janne Ahonen i Adam Małysz, który wraca do formy. Duże szanse mają też Tom Hilde i Anders Jacobsen.

Morgenstern na każdym kroku podkreśla klasę Małysza. Młodszego kolegi Gregora Schlierenzauera nie wymienił w tym gronie, a o sobie powiedział tylko, że dojrzał już do tego, by zdobyć po raz pierwszy w karierze Kryształową Kulę, a dopiero przyciśnięty do muru dodał, że w Zakopanem też powalczy o sukces. – Jeśli Małysz będzie tuż za mną, będę zadowolony – zakończył, śmiejąc się zaraźliwie.

Seria próbna pokazała, że Małysz będzie jednak miał spore problemy, by włączyć się do rywalizacji o czołowe pozycje. Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, chwalił wprawdzie swego mistrza, mówił, że poprawia się ze skoku na skok, ale ten próbny lot na odległość 127,5 metra nie był imponujący.

Małysz dzień wcześniej skoczył znacznie dalej w kwalifikacjach (131 m) i narobił wszystkim apetytu. Był drugi, przegrał tylko ze Słoweńcem Jernejem Damjanem, ale warto pamiętać, że ci, którzy nie muszą się kwalifikować, nie byli w tej rywalizacji uwzględniani.

W serii próbnej klasą dla siebie był Schlierenzauer, który pofrunął prawie o 12 metrów dalej (139 m) od Małysza i to był znak, że nawet jeśli jury obniży rozbieg, to najlepsi będą w tym dniu latać bardzo daleko. Młody Austriak w konkursie potwierdził klasę. Skacząc z ósmej belki, uzyskał w pierwszej serii 134 m i rozdzielił Norwegów, którzy rządzili na skoczni.

Gang Miki Kojonkoskiego chce pokazać, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, i zamierza w drugiej części sezonu skutecznie rywalizować z Austriakami. Po pierwszej serii prowadził Anders Bardal, trzeci był Jacobsen, dwa lata temu nieoczekiwany zdobywca Pucharu Świata. Małysz skoczył 126 m i był 17. z niewielką stratą do pierwszej dziesiątki.

Tajner mówił po kwalifikacjach, że w jego skokach mimo coraz większych odległości wciąż brakuje automatyki.

– Kontroluje to, co robi, stara się uniknąć błędu, który popełniał wcześniej. Ale tak skacząc, ciężko mu wygrywać – mówił były trener kadry. Jego zdaniem szansą dla Małysza będzie teraz odpoczynek i treningi, gdy inni polecą do Sapporo.

Drugi skok polskiego mistrza zmienił niewiele. Małysz poprawił się o pół metra, przeskoczył o kilka pozycji, ale pytany o podsumowanie tego, co wydarzyło się w pierwszym konkursie, powiedział, że w skokach cudów nie ma i z taką formą nie stać go jeszcze na zwycięstwa.

– Jest coraz lepiej, wiem, gdzie popełniam błąd, i staram się go wyeliminować. Ale taka koncentracja nie pomaga. Myślenie trzeba wyrzucać z głowy za wszelką cenę. Konieczny jest automatyzm skoku. Tylko wtedy można walczyć z najlepszymi – tłumaczył Małysz, który ma nadzieję, że w drugim, sobotnim konkursie będzie znacznie bliżej podium. Zakopane przyzwyczaiło się już, że konkursy skoków o Puchar Świata to nie tylko beztroska radość. Dwa lata temu zawodnicy rywalizowali w cieniu tragedii w Katowicach, w ubiegłym roku groźny upadek miał Czech Jan Mazoch, a w piątek pod Krokwią było ciszej z powodu żałoby narodowej.Smutniejszy niż zwykle był nawet trener Leo Beenhakker, który po ojcowsku pocieszał Adama Małysza.

Gregor Schlierenzauer

Uwielbiam skakać w Zakopanem. Ta wygrana to spełnienie marzeń z dzieciństwa. Nie będę przesadnie skromny, wierzyłem, że stać mnie na to zwycięstwo. Jestem ostatnio w dobrej dyspozycji. W tym sezonie warunki atmosferyczne nikogo nie rozpieszczają. Nie mam wielkich celów, nie myślę, żeby zdobyć Kryształową Kulę. Skaczę z konkursu na konkurs, najlepiej jak potrafię. Nie czuję żadnej presji, niczego nie muszę.

1. G. Schlierenzauer (Austria) 276,5 pkt (134 i 131 m); 2. A. Jacobsen (Norwegia) 270,4 (136,5 i 129); 3. T. Morgenstern 264,9 (126 i 132); 4. W. Loitzl (obaj Austria) 264,2 (131 i 128); 5. H. Olli (Finlandia) 262,8 (126 i 132,5); 6. T. Hilde 262,4 (132 i 126); 7. A. Bardal (obaj Norwegia) 262,3 (136,5 i 122); 8. S. Ammann 260,4 (126,5 i 131,5); 9. A. Kuettel (obaj Szwajcaria) 259,2 (125 i 131,5); 10. J. Happonen (Finlandia) 253,7 (127 i 127); 11. A. Małysz 251,5 (126 i 126,5) ... 21. K. Stoch 234,6 (122,5 i 122); 24. S. Hula 233,3 (125,5 i 118); 33. M. Bachleda 107,5 (117,5); 38. Ł. Rutkowski (wszyscy Polska) 103,7 (116,5).

1. Morgenstern 1175 pkt; 2. J. Ahonen (Finlandia) 830; 3. Schlierenzauer 807; 4. Hilde 722; 5. Loitzl 557; 6. Kuettel 414; 7. Kofler i Ammann po 388; 9. Jacobsen 363; 10. Bardal 361; ... 12. Małysz 336; 26. Stoch 120; 68. Hula 7.

Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata