Thomas Morgenstern, lider Pucharu Świata, pytany przed konkursem, kto stanie na podium, nie zastanawiał się długo.
- Stawiam na Wolfganga Loitzla, bo daleko latał w kwalifikacjach, groźni będą Janne Ahonen i Adam Małysz, który wraca do formy. Duże szanse mają też Tom Hilde i Anders Jacobsen.
Morgenstern na każdym kroku podkreśla klasę Małysza. Młodszego kolegi Gregora Schlierenzauera nie wymienił w tym gronie, a o sobie powiedział tylko, że dojrzał już do tego, by zdobyć po raz pierwszy w karierze Kryształową Kulę, a dopiero przyciśnięty do muru dodał, że w Zakopanem też powalczy o sukces. – Jeśli Małysz będzie tuż za mną, będę zadowolony – zakończył, śmiejąc się zaraźliwie.
Seria próbna pokazała, że Małysz będzie jednak miał spore problemy, by włączyć się do rywalizacji o czołowe pozycje. Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, chwalił wprawdzie swego mistrza, mówił, że poprawia się ze skoku na skok, ale ten próbny lot na odległość 127,5 metra nie był imponujący.
Małysz dzień wcześniej skoczył znacznie dalej w kwalifikacjach (131 m) i narobił wszystkim apetytu. Był drugi, przegrał tylko ze Słoweńcem Jernejem Damjanem, ale warto pamiętać, że ci, którzy nie muszą się kwalifikować, nie byli w tej rywalizacji uwzględniani.