Schlierenzauerowi nie przeszkodziły dwa upadki podczas sobotniego konkursu drużynowego na norweskim mamucie i krótszy drugi skok, gdy ważyły się losy rywalizacji indywidualnej dzień później.
Austriak za jednym zamachem zgarnął kilka nagród i przeszedł do historii. Po raz 12. w jednym sezonie wygrał konkurs Pucharu Świata i zrównał się w tej klasyfikacji z Janne Ahonenem. Zdobył pierwszą w karierze Kryształową Kulę, choć do końca rywalizacji zostały jeszcze dwa konkursy w Planicy (najbliższy weekend), i wreszcie rzutem na taśmę wyprzedził o 0,6 punktu Fina Harriego Olliego, odbierając mu zwycięstwo w Turnieju Nordyckim i premię w wysokości 50 tysięcy euro.
Kariera zawrotna, przed rokiem Schlierenzauer walkę o Kryształową Kulę przegrał tylko ze swoim rodakiem Thomasem Morgensternem i zdobył tytuł mistrza świata w lotach, debiutując na mamucie.
W Vikersund do końca o zwycięstwo walczyli z nim Szwajcar Simon Ammann i Rosjanin Dmitrij Wasiliew, ale nie zdołali odrobić strat, które mieli po pierwszym skoku.
Adam Małysz po pierwszej serii był dziewiąty, po drugiej ósmy. W Turnieju Nordyckim, który w przeszłości wygrywał trzykrotnie, zajął piąte miejsce. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przesunął się na 14. miejsce i ma nadzieję, że po kończących sezon konkursach w Planicy będzie jeszcze lepiej.