Zamiast prostej trasy z Cortiny do Dobiacco było bieganie po śnieżnej pętli w lesie, ale w przypadku Bjoergen nie ma to znaczenia: staje na starcie, biegnie, wygrywa – dogonić jej nie można. Za plecami Marit w biegu łyżwowym na 10 km też bez zmian: Heidi Weng, Therese Johaug i trochę dalej, tym razem na szóstym miejscu, odrobinę cierpiąca, wciąż zawzięta Justyna Kowalczyk.
Wśród mężczyzn nastąpił oczekiwany przełom – po 25 km biegu pościgowego jest już tylko czwórka kandydatów do sukcesu końcowego, w kolejności na mecie: Petter Northug, Calle Halfvarsson, Martin Sundby i Jewgienij Biełow. Ich dzielą sekundy, inni tracą minuty.