– Żal mi Justyny. Myślałam, że szybciej się odbuduje. Mam nadzieję, że coś się zmieniło, przyjechała do Falun odmieniona i w dobrej formie. Potrzebujemy jej – mówi Marit Bjoergen, która w Szwecji będzie bronić złotych medali w czterech konkurencjach. – Ostatnio mieliśmy wiele norweskich zwycięstw, więc nie będzie niespodzianki, jeśli i teraz zdobędziemy dużo medali. Ale rywalizacja nam się przyda, dlatego chcemy, by takie dziewczyny jak Justyna czy Charlotte Kalla z nami walczyły.
Bjoergen zdominowała ten sezon, wygrała Tour de Ski, w miniony weekend zapewniła sobie w Oestersund Kryształową Kulę. Kowalczyk trenowała już wtedy w Falun. – Biegałam na trasach bardziej mi odpowiadających, ale również i na wielu gorszych. Ta sprinterska jest ciężka, ale w porządku – oceniła w rozmowie z TVP Sport. Mistrzostwa świata to jej główny cel, poświęciła dla niego w tym roku wszystko, ograniczając starty w PŚ.
– To już moje szóste mistrzostwa. Każde były inne, każde dały mi bezcenne doświadczenie. No i siedem medali (dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe – przyp. red.). Lubię je znacznie bardziej niż igrzyska olimpijskie, gdzie stres jest zbyt duży – nie ukrywa pani Justyna.
Przyznaje, że Falun kojarzy jej się głównie ze świętowaniem – tam odbierała cztery Kryształowe Kule. Żadnych obietnic składać teraz nie chce. Sprint nigdy nie był jej najmocniejszą stroną, ale przyzwyczaiła nas już, że lubi zaskakiwać, dlatego z oceną szans lepiej się wstrzymać. Nie ma jednak wątpliwości, że każde miejsce na podium będzie w obecnej sytuacji sukcesem.
Nawet Bjoergen twierdzi, że mimo znakomitej formy nie jest w stanie wygrać wszystkich sześciu konkurencji. Kto więc – prócz koleżanek z reprezentacji Norwegii (w sprincie wystartują m.in. Ingvild Flugstad Oestberg i Maiken Caspersen Falla) – może jej zagrozić?
Na pewno Kalla, która w niedzielę zwyciężyła w Oestersund na 10 km stylem dowolnym, z dużą przewagą nad Bjoergen i Therese Johaug (– Czułam się, jakbym biegła z zaciągniętym hamulcem ręcznym, ale mam nadzieję, że do następnego tygodnia on puści – powiedziała Johaug).
Szwedka jest dodatkowo zmotywowana, bo indywidualnego złota MŚ jeszcze nie zdobyła. Kiedy, jeśli nie teraz na własnej ziemi? Może plany norweskiej koalicji pokrzyżuje do spółki ze swoją młodą rodaczką Stiną Nilsson, trzykrotną mistrzynią świata juniorów w sprincie?