Sprinty techniką łyżwową rozegrano na starcie Tour de Ski dopiero drugi raz, pierwszy był dekadę temu, dokładnie na początku imprezy. Taki prolog niesie niekiedy niespodzianki – nie sportowe, tylko organizacyjne. Taką sprawiła także pierwsza liderka, Maiken Caspersen Falla, która po efektownym zwycięstwie oświadczyła reporterowi, że zrobiła swoje i dalej w Tourze nie biegnie.
Norweżka zarobiła 50 pkt do klasyfikacji PŚ, do tego dochodzi premia za zwycięstwo etapowe (3000 franków szwajcarskich) i bonus dla prowadzącej w TdS – 1000 franków. Gdyby trochę się czepiać, to Falla na tę ostatnią sumę nie całkiem zasłużyła, bo w sobotę żółtą koszulkę będzie nosić druga w sprincie Ida Ingemarsdotter. Szwedka wyprzedziła na ostatniej prostej kolejną Norweżkę Ingvild Flugstad Oestberg.