Gavirię trudno uznać za modelowy przykład kolumbijskiego kolarza. Wygrywa raczej płaskie etapy, jak wczoraj w Cagliari. W ubiegłym roku finiszował najszybciej w Rzeszowie i Katowicach w Tour de Pologne. W Rio de Janeiro zajął czwarte miejsce w wyścigu wielobojowym (omnium) na torze. Jest sprinterem, świetnym torowcem.
Kolumbijczycy w kolarstwie zachwycają jednak przede wszystkim w górach. To nie tak długa historia. Lucho Herrera, pierwszy z nich, pokazał się światu w latach 80. Pięciokrotnie wygrywał klasyfikację górską wielkich tourów, w 1987 roku był pierwszy w Vuelcie. Fabio Parra charakteryzował się większą wszechstronnością, ale też dobrze radził sobie na wysokościach. W 1988 roku zajął trzecie miejsce w Tour de France.
Kolejny zawodnik z Ameryki Południowej i rzecz jasna z Kolumbii stanął na podium we Francji dopiero 25 lat później. Był nim Nairo Quintana. To symbol kolumbijskiego boomu w kolarstwie, zdecydowanie najlepszy z bogatego w talenty peletonu. Rigoberto Uran, Carlos Betancour, Sergio Henao, Darvin Atapuma, Esteban Chaves, Miguel Lopes, Gaviria – wszyscy jeżdżą w grupach World Tour i nie po to, żeby się pokazać, ale by wygrywać.
Fenomen po części da się wytłumaczyć tradycją i sukcesami Herrery i Parry. Mimo licznych prób nie udaje się podnieść poziomu kolarstwa w Brazylii i Wenezueli, a w Kolumbii – jak najbardziej. Górzysty kraj zapewnia znakomite warunki do treningów i wysoki naturalny hematokryt. Quintana jest góralem z Andów, pochodzi z miejscowości położonej 2800 m n.p.m. Do szkoły jeździł 16 km rowerem. Codziennie wspinał się na podjazd o nachyleniu 8 procent.
Takie talenty trzeba znaleźć i im pomóc. Pokolenie Quintany, Urana, Henao ma szczęście – trafiło na wzrost zainteresowania kolarstwem przez polityków. W połowie lat 90. minister sportu Jairo Clopatofsky wpadł na pomysł, by przez grupę kolarską zjednoczyć podzielony kraj. Działo się to niedługo po śmierci narkotykowego króla Pabla Escobara, pochodzącego z Medellin, ale wciąż działał konkurencyjny narkotykowy kartel z Cali. Kolumbia krwawiła w wyniku zamachów, mordów, gwałtów.