Zdjęcie polskiego kolarza grupy Bora-Hansgrohe jadącego z zaciśniętymi zębami, rozdartymi na biodrach spodenkami i poszarpaną na brzuchu koszulką, spod której wyłania się zakrwawiona rana, z łokciami i kolanem opatrzonymi bandażami, obiegło świat. Niczym żołnierz po bitwie Majka dojechał do mety i nawet zmieścił się w limicie czasowym.
W poniedziałek, w dniu przerwy w wyścigu, Polak po szczegółowych konsultacjach lekarskich zdecydował, że w Tour de France dalej już jednak nie pojedzie. „Dzisiaj wszystko mnie boli, ale na szczęście nie mam żadnych złamań. Po takim wypadku dalsza walka nie ma sensu" – napisał na swoim profilu społecznościowym.