To zdjęcie widziało chyba pół świata. Półprzytomny Tiger aresztowany nad ranem w ostatni poniedziałek maja (w USA to ważne święto – Memorial Day) niepodal domu w Jupiter Island na Florydzie. Spał w uszkodzonym, ale włączonym aucie na skraju autostrady.
Odwieziony do aresztu, zbadany na okoliczność użycia alkoholu (nie pił), narkotyków (nie brał) i leków (okazało się, że brał, i to bardzo dużo, głównie przeciwbólowych). Ciąg dalszy to przyznanie się do winy, oświadczenie o podjęciu terapii pomagającej w bezpiecznym stosowaniu leków, sprawa w lokalnym sądzie, której rozstrzygnięcia jeszcze nie ma.
Zainteresowanie świata tymi faktami było oczywiste. Tiger Woods to 14-krotny mistrz golfowego Wielkiego Szlema, zwycięzca 79 turniejów PGA Tour, rankingowy nr 1 przez wiele sezonów, pierwszy sportowiec na świecie, który zarobił ponad miliard dolarów. Także ten, który wywołał „efekt Tigera" – zwiększył globalne zainteresowanie golfem, pobudził biznes wokół tego sportu, przyciągnął sponsorów i telewizje. Dziś jest 1087. graczem rankingu światowego profesjonalistów. Debiutujący w tym rankingu Polak Adrian Meronk jest 964.
Wedle wielu zgodnych ocen kronika bolesnych upadków Tigera Woodsa zaczęła się jesienią 2009 roku od ujawnienia jego licznych zdrad. Media ujawniły, że pozamałżenskie przygody golfisty trwały od lat, uruchomiona przez pierwsze publikacje lawina krępujących zeznań partnerek Tigera doprowadziła do głośnego rozwodu z Elin Nordgren, także opisu gwałtownych awantur domowych niepodal posiadłości koło Orlando (Tiger, uciekając przed wściekłością żony, uderzył autem w hydrant i drzewo), potem do publicznych ekspiacji i obietnic poprawy.
Z rozwodu Tiger Woods wyszedł uboższy o ok. 100 mln dolarów i kilka posiadłości na rzecz byłej żony oraz dwójki dzieci. Stracił też kilku ważnych sponsorów (Gatorade, AT&T, Accenture). W tej sytuacji golf wydawał się dobrą ucieczką od smutnej rzeczywistości. Jeszcze w 2013 roku wygrał pięć turniejów, zdobył tytuł gracza roku i odzyskał rankingowy nr 1 na świecie.