Golf: Adrian w podróży

Adrian Meronk – najlepszy polski golfista zawodowy, niedawno zakończył sportowy sezon i już zaczyna następny – w Australii

Aktualizacja: 29.11.2017 22:36 Publikacja: 29.11.2017 20:58

Golf: Adrian w podróży

Foto: www.strzałynafairwayu.pl

Minął pierwszy pełny rok kariery profesjonalnej Adriana Meronka. Bilans jest pozytywny, choć łatwo nie było. Kiedy ponad 12 miesięcy temu zaczynał tę drogę, w drugiej lidze europejskiego golfa – European Challenge Tour – miał gwarantowane (z racji bardzo wysokiego 8. miejsca w światowym rankingu amatorów) starty w zaledwie siedmiu turniejach cyklu.

Dzięki dobrej grze i zaproszeniom sponsorskim Meronk grał więcej. Wystartował w sumie w 12 turniejach Challenge Tour i jeszcze w dwóch pierwszoligowych – European Tour. Zaczął od dzielonego piątego miejsca w marcowym turnieju Kenya Open, skończył na początku listopada w finale ligi: NBO Golf Classic Grand Final na polu Al Mouj Golf w Omanie – tam był 11.

Największy sukces odniósł tydzień przed tym finałem, gdy dopiero po dogrywce zajął drugie miejsce w turnieju Ras Al Khaimah 2017 Golf Challenge na polu Al Hamra GC w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tam zarobił połowę rocznych dochodów, które wyniosły w sumie trochę ponad 64 tys. euro (brutto) i zapracował na znaczny awans rankingowy.

W sumie dziewięć z 14. turniejów zakończył na płatnych pozycjach. W końcowym rankingu ligi (Road to Oman) zajął 30. miejsce, w rankingu światowym zawodowców (OWGR) awansował przez rok z okolic 1600. pozycji na 476.

Osiągnął niemało: kartę uczestnictwa we wszystkich turniejach Challenge Tour w 2018 roku i bonus – możliwość gry od czasu do czasu w pierwszej lidze – European Tour, jaką daje mu tzw. kategoria 18 cyklu.

Właśnie zaczął korzystać z tej możliwości, co ma istotne znaczenie dla przyszłości: każdy sukces w European Tour przekłada się na szansę kolejnych startów z elitą. Pojechał zatem do Australii, by od czwartku grać w Australian PGA Championship na polu RACV Royal Pines Resort w Queenslandzie.

Turniej ma pulę 1,15 mln dolarów, zgłosiło się do niego kilka sław światowego golfa, największą jest mistrz Masters 2017 Hiszpan Sergio Garcia, oprócz niego kibice będą patrzeć jak zagrają Australijczycy Adam Scott (mistrz z 2013 roku) i Marc Leishman – zwycięzca w PGA Tour, a także niedawny mistrz turnieju jesiennego otwarcia nowego sezonu European Tour (UBS Hong Kong Open) – Wade Ormsby oraz Kanadyjczyk Mike Weir, zwycięzca Masters z 2003 roku.

Po turnieju w Gold Coast Adrian Meronk rusza w następną podróż – do RPA. Tam, od 7 do 10 grudnia w podobnym turnieju Joburg Open (pula także 1,15 mln dol.) na polu Randpark GC w Johannesburgu największą gwiazdą będzie Louis Oosthuizen, najlepszy gofista The British Open w 2010 roku.

Jedenaście dni, dwa turnieje na dwóch kontynentach, wiele tysięcy kilometrów w samolotach, ale na końcu może czeka nas kolejny krok kariery Polaka. Transmisje w Canal+Sport i Canal+Sport2.

Minął pierwszy pełny rok kariery profesjonalnej Adriana Meronka. Bilans jest pozytywny, choć łatwo nie było. Kiedy ponad 12 miesięcy temu zaczynał tę drogę, w drugiej lidze europejskiego golfa – European Challenge Tour – miał gwarantowane (z racji bardzo wysokiego 8. miejsca w światowym rankingu amatorów) starty w zaledwie siedmiu turniejach cyklu.

Dzięki dobrej grze i zaproszeniom sponsorskim Meronk grał więcej. Wystartował w sumie w 12 turniejach Challenge Tour i jeszcze w dwóch pierwszoligowych – European Tour. Zaczął od dzielonego piątego miejsca w marcowym turnieju Kenya Open, skończył na początku listopada w finale ligi: NBO Golf Classic Grand Final na polu Al Mouj Golf w Omanie – tam był 11.

kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata