Wilk z Wall Street w owczej skórze. Kim jest Toto Wolff?

Miał być kolejnym bogaczem, którego oskubią, ale grabie grabiły w drugą stronę. Toto Wolff, który ma polskie korzenie, na lata zdominował Formułę 1 i zarobił miliony.

Publikacja: 19.04.2024 04:30

Toto Wolff ma polskie korzenie

Toto Wolff ma polskie korzenie

Foto: Andrej ISAKOVIC / AFP

Statystycznie rzecz biorąc, w Formule 1 łatwiej jest zbankrutować, niż zbić fortunę. Kłam tej teorii zadaje Wolff – urodzony w Wiedniu, władający sześcioma językami szef zespołu Mercedes o norweskim imieniu, syn Polki i Niemca pochodzącego z Rumunii, który za młodu był zbyt biedny, żeby samemu się ścigać, a teraz jego majątek przekracza półtora miliarda dolarów.

Mama Wolffa w latach 60. uciekła z rodzicami z Częstochowy do Wiednia. Mały Toto mówił w domu po polsku, a poza ojczystym niemieckim i uniwersalnym w wyścigowym świecie angielskim udziela wywiadów także po francusku, hiszpańsku i włosku. Poza darem do języków Wolff ma też nieprzeciętny zmysł biznesowy.

Czytaj więcej

Wojna domowa u mistrzów świata. Wyścigowa potęga Red Bulla trzęsie się w posadach

Jak Toto Wolff dorobił się majątku

Szybko zorientował się, że samochodowy bakcyl wymaga karmienia taką ilością pieniędzy, do jakiej jako nastolatek po prostu nie miał dostępu. Pojeździł trochę w Formule Ford, ale ostatecznie, zamiast wydawać, postanowił zarabiać. Pracował w banku – trafił nawet na staż do warszawskiego oddziału Raiffeisena – a fundamenty pod finansowe imperium kładł poprzez inwestycje w rozwijające się firmy.

Własną działalność nazwał Marchfifteen, bo tak się złożyło, że zakładał ją 15 marca i akurat nic lepszego nie przyszło mu do głowy. Pomnażał stan konta, szukając inwestorów dla firm z branży internetowej. Gdy po latach sprzedawał swoją pierwszą firmę Amerykanom, zarobił 275 milionów dolarów.

Zespoły Formuły 1 w sezonie 2024

Zespoły Formuły 1 w sezonie 2024

PAP

Jednocześnie pasja do ścigania w nim nie gasła – hobbystycznie startował w zawodach GT i rajdach, zdobywając nawet tytuł wicemistrza Austrii. Bardziej niż zwycięstwem w długodystansowym wyścigu 24h Dubaju zasłynął jednak kraksą na Nürburgringu, gdy chciał pobić rekord okrążenia w kategorii samochodów GT. Sam mówi, że to był jeden z najgłupszych pomysłów, jakie przyszły mu do głowy.

Toto Wolff odnalazł się w świecie Formuły 1

Tych mądrzejszych było więcej, a najlepszym sposobem na połączenie pasji do wyścigów oraz zarobionych pieniędzy okazało się wejście do Formuły 1. – Nie masz lepszego sposobu na roztrwonienie pieniędzy? – pytał go Bernie Ecclestone, komercyjny magnat tego świata. Jeden z bardziej oklepanych padokowych żartów brzmi: „Jak zostać milionerem w Formule 1? Zaczynasz jako miliarder…”.

Czytaj więcej

Formuła 1. Startuje Grand Prix Bahrajnu, faworyt jest tylko jeden

Szybko się okazało jednak, że Wolff nie jest pierwszym lepszym bogaczem, którego wyścigowe wygi mogą puścić w skarpetkach. Znakomite wyczucie do ludzi, umiejętność tworzenia odpowiedniego środowiska pracy, motywowanie personelu oraz biznesowa żyłka wystarczyły, by odnalazł się w drapieżnym świecie Grand Prix.

Nikt go tam nie zna pod nadanymi przez rodziców imionami Torger Christian – to pierwsze, norweskie, oznacza „włócznia Thora”. Wolff żartuje, że równie groźnie brzmi zdrobnienie Toto – taki sam przydomek miał Salvatore Riina, jeden z najbardziej brutalnych szefów sycylijskiej Cosa Nostry. Z pewnością padokowa rzeczywistość bardziej przypomina mafijne klimaty niż krainę Oz – imię Toto nosił wszak także piesek Dorotki z serii dziecięcych powieści Franka Bauma.

Kalendarz Formuły 1 na sezon 2024

Kalendarz Formuły 1 na sezon 2024

PAP

Wolff, niczym kierowcy wyścigowi, zaczynał od mniejszego zespołu – najpierw został udziałowcem w Williamsie, później był jego dyrektorem wykonawczym, aż trafił do Mercedesa.

Formuła 1. Czy Mercedes wróci na szczyt?

Niemiecki gigant nieudolnie próbował zbudować wyścigową potęgę na miarę sukcesów z lat 50. czy 30. Fundamenty i narzędzia były na miejscu, ale brakowało odpowiedniego zarządzania. Wolff przekonał do siebie władze koncernu, mając u boku kluczowego sojusznika – jego rodak Niki Lauda, trzykrotny mistrz świata, w roli dyrektora niewykonawczego wnosił to, czego brakowało Toto. Chodziło przede wszystkim o autorytet człowieka, z którego zdaniem musiał liczyć się każdy w Formule 1.

Czytaj więcej

Od zera do milionera i… Formuły 1

Wolff szybko pozbył się łatki bogacza z zewnątrz, którego można oskubać – grabie grabiły w drugą stronę. Został udziałowcem zespołu, a współtworzona przez niego zwycięska machina zaczęła rządzić na torach. Mercedes zdobywał tytuły od 2014 do 2021 roku (indywidualnie sześć Lewisa Hamiltona i jeden Nico Rosberga, zespołowo aż osiem). Rósł też majątek Wolffa, szacowany przez „Forbesa” na półtora miliarda dolarów.

Toto Wolff jest człowiekiem, który nie lubi obnosić się z bogactwem, niechętnie porusza temat swoich biznesów.

Ta fortuna, tak jak sportowe sukcesy, nie przyszła sama. Istotne były zdolności menedżerskie Wolffa, drugiego pod względem stażu szefa zespołu w padoku. Radził sobie z drącymi ze sobą koty kierowcami, Hamiltonem i Rosbergiem, przetrwał śmierć Laudy – doradcy i „dobrego ducha” zespołu. Potrafi sterować przekazami w mediach i z politycznym wyczuciem lobbować w światku Formuły 1. Najwyraźniej nie szkodzi mu także spadek formy Mercedesa.

Walka o powrót na szczyt ze „Srebrnymi Strzałami” nie będzie prosta, ale Wolff nie jest człowiekiem, który potrafi tylko spijać śmietankę. Jest człowiekiem, który nie lubi obnosić się z bogactwem, niechętnie porusza temat swoich biznesów. „Unternehmer” – czyli przedsiębiorca, tak siebie określa. Nad wyraz skuteczny – to trzeba przyznać.

Statystycznie rzecz biorąc, w Formule 1 łatwiej jest zbankrutować, niż zbić fortunę. Kłam tej teorii zadaje Wolff – urodzony w Wiedniu, władający sześcioma językami szef zespołu Mercedes o norweskim imieniu, syn Polki i Niemca pochodzącego z Rumunii, który za młodu był zbyt biedny, żeby samemu się ścigać, a teraz jego majątek przekracza półtora miliarda dolarów.

Mama Wolffa w latach 60. uciekła z rodzicami z Częstochowy do Wiednia. Mały Toto mówił w domu po polsku, a poza ojczystym niemieckim i uniwersalnym w wyścigowym świecie angielskim udziela wywiadów także po francusku, hiszpańsku i włosku. Poza darem do języków Wolff ma też nieprzeciętny zmysł biznesowy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Formuła 1
Wojna domowa u mistrzów świata. Wyścigowa potęga Red Bulla trzęsie się w posadach
Formuła 1
Formuła 1. Startuje Grand Prix Bahrajnu, faworyt jest tylko jeden
Formuła 1
Formuła 1. Moda na karbon
Formuła 1
Szef Red Bull Racing F1 w opałach. Wewnętrzne dochodzenie wobec Hornera
Formuła 1
Lewis Hamilton wsiądzie do Ferrari
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił