Po różnych stronach barykady stoją szef zespołu Christian Horner oraz lider ekipy, mistrz świata Max Verstappen, a także wspierana przez kierowcę szara eminencja ekipy Red Bull Racing, wyścigowy doradca całego koncernu Helmut Marko.
Ich zwierzchnicy, czyli władze firmy, zdają się być podzieleni, jeśli chodzi o wsparcie obu stron konfliktu. Reprezentujący ich dyrektor zarządzający Oliver Mintzlaff jest człowiekiem spoza świata wyścigów, ten były biegacz długodystansowy specjalizował się dotąd w piłce nożnej. Może mu to utrudnić prawidłowe odczytanie priorytetów w sporach pomiędzy kluczowymi postaciami zespołu wyścigowego.
Ich zwierzchnicy, czyli władze firmy, zdają się być podzieleni, jeśli chodzi o wsparcie obu stron konfliktu
Dobrze nasmarowany mechanizm, który w obecnej epoce technologicznej bezwzględnie rządzi w Formule 1 i śrubuje kolejne rekordy – z Verstappenem, który praktycznie nie schodzi z najwyższego stopnia podium – zatarł się po śmierci twórcy biznesowego imperium Red Bulla Dietricha Mateschitza, który zmarł w październiku 2022 roku.
Wpływowy Austriak wraz ze wspólnikiem z Tajlandi Chaleą Yoovidhyą rozkręcił słynny od lat na cały świat biznes: sprzedaż ich gazowanego napoju o smaku landrynek przynosi fortunę firmie, a część pieniędzy jest – z powodzeniem – inwestowana w zespół Formuły 1. Teraz na czele całej firmy stoją synowie nieżyjących już założycieli – Mark Mateschitz i Chalerm Yoovidhya, a ich strategię ma realizować wspomniany Mintzlaff.