Pojedynek dwóch niepokonanych mistrzów wagi ciężkiej ma odpowiedzieć na pytanie, który z nich jest absolutnym królem, pierwszym w erze czterech pasów. Z jednej strony Król Cyganów, czyli Brytyjczyk Tyson Fury, mistrz organizacji WBC, z drugiej – Ukrainiec Ołeksandr Usyk, posiadacz pasów IBF, WBA, WBO, wcześniej zunifikowany czempion niższej kategorii, junior ciężkiej, i złoty medalista igrzysk w Londynie (2012).
Usyk kończył właśnie zgrupowanie w Hiszpanii, szykował się do podróży do Rijadu, gdzie miał walczyć o sławę i ciężkie miliony dolarów. Wtedy okazało się, że Fury, który był już w Arabii Saudyjskiej i toczył tam swój ostatni sparing, doznał głębokiego rozcięcia łuku brwiowego. Kontuzja była na tyle poważna, że o walce, którą mieli stoczyć 17 lutego, i on, i Fury mogli w tym momencie zapomnieć, podobnie jak uczestnicy innych pojedynków przewidzianych na tej gali. W jednej chwili, za sprawą przypadkowego uderzenia, rozsypał się plan arabskich szejków mający zadziwić świat.
Czytaj więcej
Zawodowy boks finiszował w tym roku jak nigdy. 23 grudnia odbyła się wielka gala w Rijadzie, a trzy dni później w Tokio Japończyk Naoya Inoue znokautował Filipińczyka Marlona Tapalesa i objął władzę absolutną w kategorii superkoguciej.
Usykowi ta megawalka wciąż wymyka się z rąk. Przedostatni, grudniowy termin legł w gruzach, gdy dwa miesiące wcześniej, też`w Arabii Saudyjskiej, Fury spisał się wyjątkowo słabo w starciu z byłym mistrzem świata MMA Francisem Ngannou. Leżał nawet na deskach, i nie czuł się na siłach zmierzyć w grudniu z Ukraińcem.
Teraz z kolei doznał kontuzji i walka znów została przełożona. Nie brakuje głosów, że nigdy się nie odbędzie, bo Fury czuje chyba podskórnie, że przegra z Usykiem, ale wiara sponsorów, że do niej mimo wszystko dojdzie, jest godna podziwu. Wiemy już, że jeśli tym razem Fury, z takich czy innych względów, nie przystąpi do niej w majowym terminie, to zapłaci 10 mln dol. kary. A gala i tak się odbędzie, rywalem Usyka byłby wówczas Chorwat Filip Hrgović, oficjalny pretendent z ramienia organizacji IBF, o czym poinformował saudyjski minister ds. rozrywki Turki Alalsheikh. Pierwszą propozycję Hrgović już otrzymał, 8 marca, na gali w Rijadzie, podczas której Anthony Joshua będzie walczył z Ngannou, zobaczymy go w starciu z jednym z sześciu możliwych rywali. Są wśród nich Martin Bakole, Frank Sanchez, Jarrell Miller, Agit Kabayel, Jared Anderson i Daniel Dubois. Trzeba przyznać, że całkiem zacna grupa, może poza dopingowiczem Millerem, który grudniowy pojedynek w Arabii z Dubois przegrał do wiwatu.