Na razie nie widać żadnych oznak słabości hiszpańskiego mistrza. Mecz z Thiemem rozpoczął od wygrania dziewięciu gemów z rzędu, nieco oszołomiona publiczność zrozumiała, że trzeba wspierać Austriaka, żeby zobaczyć choć odrobinę walki. Wsparła i zobaczyła dwa wygrane gemy rywala Nadala.
– To nie jest zwykły wynik. Dominik grał przecież dwa razy w półfinałach Roland Garros, jest jednym z najlepszych na świecie w grze na kortach ziemnych, ale ja tego popołudnia zagrałem świetnie, bardzo agresywnie, wszystko działało, bekhend, forgend, serwis, obrona i returny. Trudno grać lepiej i mówiąć uczciwie, było to widać – mówił dziesięciokrotny mistrz z Monte Carlo, bardzo rzadko tak mocno komplementujący własną grę.