Wcześniej, aby dostać się do gry w US Open musiał przebrnąć kwalifikacje. Rozstawiony z numerem 6. Polak najpierw wygrał z Australijczykiem Johnem-Patrickiem Smithem 6:3, 6:2 oraz z Białorusinem Egorem Gerasimowem 7:6(5), 6:3. W decydującym meczu o awans do turnieju głównego wrocławianin pokonał Hiszpana Pedro Martineza 6:3, 6:3 - przypomina Onet.pl.
W starciu z Włochem Travaglią mógł się czuć faworytem z racji tego, że w rankingu ATP klasyfikowany jest na 109. miejscu, a jego przeciwnik na 141. pozycji. Dziewiąty Polak w historii US Open pierwszy set rozpoczął bardzo dobrze. Pierwszego gema wprawdzie przegrał, ale w kolejnych czterech nie dał rywalowi szans. Było 1:4 i dopiero wtedy Travaglia zdołał przełamać passę Hurkacza. Nie na długo jednak, bo zdołał urwać tylko gema. Hurkacz rozstrzygnął pierwszego seta na swoją korzyść, wygrywając 6:2.