Agnieszka Radwańska uczestniczyła w tym turnieju osiem razy, od roku 2008 do 2016, z przerwą tylko na 2010. Trzy lata temu wygrała i jest to największy sukces w karierze Polki. Trudno przyzwyczaić się do myśli, że wszystko co dobre już było.
Czeszka Petra Kvitova (nr 4) w inauguracyjnym meczu przegrała z Ukrainką Eliną Switoliną (6) 3:6, 3:6. W drugim niedzielnym pojedynku kolejna Czeszka Karolina Pliskova (7) pokonała broniącą tytułu Karolinę Woźniacką (Dania, 2) 6:2, 6:4.
W poniedziałek zaczyna grać druga grupa. Japonka Naomi Osaka (3) spotka się z Amerykanką Sloane Stephens (5), a Andżelika Kerber (Niemcy, 1) z Holenderką Kiki Bertens (8).
W turnieju z powodu kontuzji kręgosłupa nie uczestniczy liderka światowego rankingu Simona Halep, ale mimo to nie straci przodownictwa i może już być pewna, że zakończy rok jako nr 1. Przewaga Rumunki nad Kerber jest zbyt duża, by ta mogła ją prześcignąć, nawet jeśli wygra w finale. Niemka ma w grupie zawodniczki, które jeszcze nigdy nie uczestniczyły w kończącym sezon elitarnym turnieju.
W Singapurze nie grają dwie komercyjne i sportowe lokomotywy kobiecego tenisa – Serena Williams (17 WTA) i Maria Szarapowa (30). Organizatorzy obawiali się w związku z tym o frekwencję, ale w pierwszym dniu sala była pełna. Jednak nie ma co udawać: kobiecemu tenisowi brakuje gwiazd porywających widownię grą i osobowością. Nie brakuje natomiast pieniędzy. Zwyciężczyni dostanie 1,75 mln dolarów.