Federer grał bajecznie, często atakował i jego o połowę młodszy rywal (Shapovalov ma 19 lat) momentami był bezradny i zagubiony, a nie jest to chłopak, którego łatwo onieśmielić. Tylko na początku meczu, zanim mistrz się rozgrzał, Kanadyjczyk mógł mieć nadzieję, że na Hard Rock Stadium w Miami muzyka zagra także dla niego. Jeden z najbardziej utalentowanych graczy swego pokolenia mówił, że od dawna marzył, by spotkać się z Federerem. W Miami to marzenie się spełniło, Shapovalov przegrał, ale nie nie może mieć do siebie żalu, bo pokonał go mistrz w znakomitej formie. „To było trochę nierealne, mieć takiego Federera po drugiej stronie siatki. To najlepszy gracz w historii tenisa, nie ma słabych stron, gdy potrzebne mu jest jakieś uderzenie, po prostu tak gra, robi co chce” - mówił Shapovalov, a na pytanie jakie jest jego najlepsze wspomnienie z tego spotkania, odpowiedział: „Rozgrzewka”.