Podczas turnieju Roland Garros pytaliśmy Igę, czy onieśmiela ją perspektywa spotkania z broniącą tytułu Simoną Halep w pierwszym roku gry na wielkiej scenie. Odpowiedziała, że ten etap, gdy się stresowała, gdy medialna wrzawa przyprawiała ją o drżenie nóg, po ubiegłorocznym juniorskim triumfie w Wimbledonie ma już za sobą i z pomocą mądrego sztabu (z psychologiem włącznie) potrafi opanować nerwy.
Minął niespełna miesiąc od paryskiego turnieju, w którym Świątek awansowała do czwartej rundy, przestała być tłem dla najlepszych, a jej bezkompromisowy tenis, tak różny od tego, co prezentowała Agnieszka Radwańska, skłaniał do optymizmu, bo tak dziś grają najlepsze.