Początek sezonu zaplanowano wszędzie na kortach twardych, aby powiązać rywalizację z lutowym wielkoszlemowym szczytem w Australian Open (8-21 lutego). Delray Beach Open i Antalya Open są turniejami z cyklu ATP 250 (pule nagród wynoszą odpowiednio 350 tys. dol. i 300 tys. euro), mecze tenisistów z głównej drabinki rozpoczną się w czwartek 7 stycznia.
Do gry na Florydzie w singlu i deblu (z Johnem Isnerem) zgłosił się także Hubert Hurkacz (35. ATP). Lista uczestników była początkowo dość mocna, ale w ostatnich dniach z udziału zrezygnowali m. in. Milan Raonic, Dan Evans, Vasek Pospisil, Kei Nishikori, obrońca tytułu Reilly Opelka, co spowodowało, że Polak będzie rozstawiony z nr 3, za Cristiano Garinem i Isnerem, przed Adrianem Mannarino i Samem Querreyem.
Grę w Delray Beach zapowiadał też Andy Murray (zaproponowano mu dziką kartę), ale zrezygnował z udziału tłumacząc się obawą przed koronawirusem.
Antalya Open to nowy turniej w cyklu ATP, na razie na jednorocznej licencji. Z zalet rozpoczęcia sezonu w Europie skorzystać chcą m. in. Matteo Berrettini, David Goffin, Fabio Fognini i Alex De Minaur, ale lista rezygnacji z gry w Turcji też jest długa, są na niej Borna Corić, Jannik Sinner i Benoit Paire. Skorzystał i dostał się do turnieju głównego czekający w rezerwie Polak Kacper Żuk (262. ATP) – będzie to jego debiut w imprezie cyklu ATP.
Finały obu styczniowych turniejów ATP zaplanowano na 13 stycznia po to, by zainteresowani (jak Hurkacz) mogli sprawnie przenieść się w połowie miesiąca do Melbourne, tam zacząć dwutygodniową kwarantannę i przygotowania przed Wielkim Szlemem.