Wygrać z Kirilenko w Moskwie to nie jest łatwa sprawa. Maria urodziła się w stolicy Rosji, na trybunach miała wsparcie rodziny, przyjaciół i prezesa Rosyjskiej Federacji Tenisowej Szamila Tarpiszczewa. W ojczyźnie uważa się, że ma wielki talent, i są podstawy, by tak twierdzić. Dziewczyna ma dopiero 20 lat, a już wygrała dwa turnieje WTA (w tym roku w Kalkucie) i była 20. na świecie. Teraz jest 26. – o siedem miejsc wyżej niż Radwańska.
Urodą nie ustępuje Annie Kurnikowej czy Marii Szarapowej, a może nawet je przewyższa, więc budowane przy tenisie sukcesy komercyjne zgrabnej blondynki też wkrótce nadejdą.
Pewne ograniczenia tenisowe jednak widać. Rosjanka, podobnie jak Polka, jest raczej drobna, nie gra siłowo, musi nadrabiać braki mądrą taktyką, sprytem i szybkością. Zderzenie takiej gry z podobnym tenisem Agnieszki Radwańskiej dało w efekcie mecz długi, zacięty, pełen gemów, w których o zwycięstwie nie decydował serwis, lecz zimna głowa lub czasem po prostu mocniejsze płuca.
Szczęśliwie Polka miała w sobie we wtorek wewnętrzny spokój, który pozwolił jej przetrwać kilka zrywów rywalki, nie przejmować się przegranym setem oraz słabościami własnego serwisu i konsekwentnie wykorzystywać każdą niedokładność gry rywalki.
Rosjanka bardziej efektownie zdobywała punkty, gdyż we własnej hali trudno o inny nakaz niż atak. Aktywna obrona Agnieszki była jednak bardzo skuteczna. Długie wymiany zazwyczaj kończyły się wymuszonym błędem Kirilenko, a jeśli nie, to Maria musiała trafić dokładnie w róg kortu, i to często nie raz, lecz dwa lub trzy. Prowadzenie Polki 5:1 w pierwszym secie było trochę mylące. Grały niemal równo, tylko rywalka w decydujących chwilach chciała za bardzo zdobyć punkt albo brakowało jej odrobiny szczęścia. Gdy Kirilenko uspokoiła nerwy, poprawiła serwis i ruszyła do siatki, efekt na tablicy był szybko widoczny: trzy kolejne wygrane gemy, i teraz rodzina Radwańskich zaczęła się denerwować.Set otwarcia został jednak wygrany, ale kolejny przegrany przede wszystkim z powodu osłabienia serwisu Polki. Jak Kirilenko dostała szansę ataku przy drugim podaniu, to jej nie traciła. Ten sposób na Polkę znają już wszystkie rywalki Agnieszki w WTA Tour. Radwańska dwa razy odrabiała stratę gema serwisowego, biegała do każdej piłki, to jednak było za mało, by zapobiec przegranej.