W Warszawie już bez Polaków

Pierwsza runda Orange Warsaw Open była ostatnią dla Michała Przysiężnego i Jerzego Janowicza. Pierwszy przegrał 5:7, 2:6 z Tommym Robredo (nr 2), drugi 4:6, 3:6 z Juanem Monaco (nr 3)

Publikacja: 11.06.2008 02:42

Michał Przysiężny

Michał Przysiężny

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Te porażki można było przewidywać, w polskim męskim tenisie trudniej o miłe niespodzianki niż w kobiecym. Przysiężny grał z Hiszpanem bez strachu, może nawet za swobodnie, gdy przyszło walczyć o najważniejsze punkty długiego pierwszego seta. Kiedy go przegrał, chociaż wcale nie musiał, w drugim bojowości miał już znacznie mniej.

– Nie chciałbym nikomu sprawić przykrości, ale w Sopocie bardziej mi się podobało, pewnie dlatego, że graliśmy nad morzem. Tutaj po powrocie z kortów oglądam piłkarskie mistrzostwa Europy – mówił Hiszpan. Polak przypomniał, że gra po operacji nogi, której dalekosiężne skutki jeszcze czuje. Zamrożony ranking da mu jednak prawo gry w eliminacjach w Wimbledonie.

Jerzemu Janowiczowi nie brakowało ambicji w pojedynku z Argentyńczykiem. Może miał pecha, że Monaco (21. ATP) odpadł w Roland Garros już w pierwszej rundzie, więc w Warszawie chętnie poprawiał swoją reputację. Polskich tenisistów nie ma w turnieju singlowym, ale pozostały trzy krajowe pary w deblu.

We wtorek na kort centralny Warszawianki wyszedł po raz pierwszy faworyt Nikołaj Dawydienko. Grał z deblowym mistrzem Roland Garros Urugwajczykiem Pablo Cuevasem. Wykonał robotę solidnie, rozgrzewał się do połowy pierwszego seta, a potem już sprawnie sięgnął po zwycięstwo.

Cuevas (114. w rankingu ATP), miał przewagę tylko w jednej rubryce: asy serwisowe. Posłał cztery, jego rywal o jednego mniej. Dawydienko w następnej rundzie zagra z Czechem Jirzim Vankiem. Można iść o zakład, że nie przegra.

N. Dawydienko (Rosja, 1) – P. Cuevas (Peru) 6:3, 6:2; T. Robredo (Hiszpania, 2) – M. Przysiężny (Polska) 7:5, 6:2; J. Monaco (Argentyna, 3) – J. Janowicz (Polska) 6:4, 6:3; G. Canas (Argentyna, 5) – L. Horna (Peru) 6:2, 6:7 (5-7), 6:4; M. Granollers (Hiszpania, 7) – M. Mertinak (Słowacja) 7:6 (7-2), 6:4; A. Montanes (Hiszpania, 8) – D. Skoch (Czechy) 7:6 (7-4), 6:4; F. Fognini (Włochy) – G. Garcia-Lopez (Hiszpania) 5:7, 6:0, 6:4; W. Odesnik (USA) – R. Berankis (Litwa) 6:4, 6:3; S. Ventura (Hiszpania) – B. Pashanski (Serbia) 6:4, 6:2; O. Hernandez (Hiszpania) – S. Roitman (Argentyna) 3:6, 6:4, 6:0; Ch. Rochus (Belgia) – G. Simon (Francja) 6:1, 3:6, 6:3.

Te porażki można było przewidywać, w polskim męskim tenisie trudniej o miłe niespodzianki niż w kobiecym. Przysiężny grał z Hiszpanem bez strachu, może nawet za swobodnie, gdy przyszło walczyć o najważniejsze punkty długiego pierwszego seta. Kiedy go przegrał, chociaż wcale nie musiał, w drugim bojowości miał już znacznie mniej.

– Nie chciałbym nikomu sprawić przykrości, ale w Sopocie bardziej mi się podobało, pewnie dlatego, że graliśmy nad morzem. Tutaj po powrocie z kortów oglądam piłkarskie mistrzostwa Europy – mówił Hiszpan. Polak przypomniał, że gra po operacji nogi, której dalekosiężne skutki jeszcze czuje. Zamrożony ranking da mu jednak prawo gry w eliminacjach w Wimbledonie.

Tenis
Iga Świątek traci punkty w rankingu WTA, choć sezon się skończył
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Tenisowe ostatki. Maja Chwalińska kończy rok zwycięstwami
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi