Czekała pani długo w szatni, aż skończy się mecz Dementiewej i Pietrowej, to nie przeszkadzało?
Od stanu 5: 1 w ich drugim secie byłyśmy gotowe do wejścia na kort. Takie czekanie trochę męczy, musimy wciąż się rozgrzewać, bo może skończą za chwilę. To jednak dotyczyło i mnie, i rywalki.
Serena Williams grała lepiej, niż w pierwszym meczu z pani siostrą?
Tak i na pewno skuteczniej serwowała. Lepiej się nie da – po cztery asy w gemie. Z nią zawsze się gra szybko, nawet jak jest mecz trzysetowy, to gra trwa godzinę lub godzinę i 20 minut. Jeśli ona jest w formie, to ciężko zrobić cokolwiek. Czasami oddaje tylko dwa gemy tenisistkom z pierwszej piątki rankingu.
Ma pani ochotę na szybki rewanż?
Tak, dwa razy przegrałam, na kortach ziemnych i trawie, może na twardych będzie lepiej. Chociaż w meczach z Sereną nawierzchnia chyba nie ma dużego znaczenia. Wiele zależy od aktualnego poziomu jej gry. Ja gram równo, nie schodzę poniżej pewnego poziomu, a ona raz jest w dołku, raz na górze, tak wysoko, że nikt nie może jej dosięgnąć.