Zły wynik, dobre wspomnienia

Urszula Radwańska nie chciała się rozstać z marzeniami o ćwierćfinale turnieju WTA w Indian Wells przez blisko dwie godziny, ale ostatecznie przegrała z Caroline Wozniacki 5:7, 3:6

Aktualizacja: 18.03.2009 08:25 Publikacja: 18.03.2009 00:36

Urszula Radwańska

Urszula Radwańska

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Stanęły naprzeciw siebie dwie córki polskich ojców trenerów, do tego przyjaciółki z kortów i nie tylko, ale pokazały to dopiero po ostatniej piłce. Wtedy dały sobie po buziaku, uśmiechnęły się, a Polka na pożegnanie trąciła jeszcze polską Dunkę dłonią w daszek czapki.

Wcześniej przez blisko dwie godziny walki w upale nie odpuściły żadnej wymiany, nie oddały żadnego punktu za darmo. Ula Radwańska nie przyjmowała porażki do wiadomości jeszcze w ostatnim gemie meczu. Serwowała w nim Wozniacki i pierwszy meczbol dla niej po dwóch wymianach zmienił się w szansę na przełamanie serwisu dla Polki. Szansę niewykorzystaną; drugiego meczbola Dunka już nie zmarnowała, ale za nieustępliwość Radwańska dostała brawa. Kolejne w tym meczu, bo to ona grała efektowniej, odważniej, bardziej pomysłowo, często ryzykowała. Widać to było w statystyce piłek wygrywających (28 do 17 dla Polki), ale niestety również w podsumowaniu niewymuszonych błędów. Dunka, szybsza i silniejsza, miała ich znacznie mniej. Tak się dochodzi do 13. miejsca w WTA Tour.

Ula w ostatnim rankingu była 107., teraz awansuje (dostanie za 1/8 finału 140 pkt) i należy wierzyć, że walka o ćwierćfinał w Indian Wells nie będzie długo jej największym sukcesem w karierze.

Oglądało się ją z przyjemnością, zwłaszcza w pierwszym secie, który zaczęła od przełamania serwisu Wozniacki i miała kilka szans, by skończyć go zwycięsko. Zdobywała gemy łatwiej i szybciej niż Dunka, ale w decydujących momentach jeszcze czegoś brakowało: albo spokoju, albo pewniejszej ręki. W drugim secie zabrakło już przede wszystkim sił.

[link=http://www.rp.pl/artykul/60574,278072_Jedna_Radwanska_w_cwiercfinale.html]W nocy Agnieszka Radwańska (nr. 7) wygrała z Węgierką Agnes Szavay (22).[/link]

[ramka]? Turniej w Indian Wells

Kobiety (4,5 mln dol.). III runda: A. Ivanović (Serbia, 5) - G. Dulko (Argentyna, 31) 6:3, 6:3; F. Pennetta (Włochy, 12) - A. Haynes (USA) 4:6, 6:1, 6:4; A. Szavay (Węgry, 22) - K. Barrois (Niemcy) 6:3, 6:4; S. Bammer (Austria, 23) - W. Duszewina (Rosja) 6:1, 6:3; D. Hantuchova (Słowacja, 30) - P. Cetkovska (Czechy) 7:5, 7:5; A. Pawliuczenkowa (Rosja) - K. Knapp (Włochy) 6:2, 6:4.

IV runda: C. Wozniacki (Dania, 9) - U. Radwańska (Polska) 7:5, 6:3; W. Zwonariowa (Rosja, 4) - Na Li (Chiny) 6:4, 6:4; W. Azarenka (Białoruś, 8) - S. Peer (Izrael) 7:5, 6:4.

Mężczyźni (4,5 mln dol.). III runda: R. Federer (Szwajcaria, 2) - I. Karlovic (Chorwacja, 27) 7:6 (7-4), 6:3 A. Murray (W.Brytania, 4) - P.-H. Mathieu (Francja, 32) 6:3, 6:2; I. Ljubicić (Chorwacja) - G. Simon (Francja, 8) 6:3, 7:6 (7-3); F. Verdasco (Hiszpania, 10) - R. Gasquet (Francja, 23) 6:3, 6:2; I. Andriejew (Rosja, 22) - J.-W. Tsonga (Francja, 11) 7:5, 6:4; F. Gonzalez (Chile, 17) - J. Blake (USA, 13) 7:5, 6:1; T. Robredo (Hiszpania, 15) - M. Cilić (Chorwacja, 19) 7:5, 7:6 (7-2).

Debel - II runda: R. Gasquet, S. Wawrinka (Francja, Szwajcaria) - Ł. Kubot, O. Marach (Polska, Austria) 7:5, 3:6, 10:6. [/ramka]

Stanęły naprzeciw siebie dwie córki polskich ojców trenerów, do tego przyjaciółki z kortów i nie tylko, ale pokazały to dopiero po ostatniej piłce. Wtedy dały sobie po buziaku, uśmiechnęły się, a Polka na pożegnanie trąciła jeszcze polską Dunkę dłonią w daszek czapki.

Wcześniej przez blisko dwie godziny walki w upale nie odpuściły żadnej wymiany, nie oddały żadnego punktu za darmo. Ula Radwańska nie przyjmowała porażki do wiadomości jeszcze w ostatnim gemie meczu. Serwowała w nim Wozniacki i pierwszy meczbol dla niej po dwóch wymianach zmienił się w szansę na przełamanie serwisu dla Polki. Szansę niewykorzystaną; drugiego meczbola Dunka już nie zmarnowała, ale za nieustępliwość Radwańska dostała brawa. Kolejne w tym meczu, bo to ona grała efektowniej, odważniej, bardziej pomysłowo, często ryzykowała. Widać to było w statystyce piłek wygrywających (28 do 17 dla Polki), ale niestety również w podsumowaniu niewymuszonych błędów. Dunka, szybsza i silniejsza, miała ich znacznie mniej. Tak się dochodzi do 13. miejsca w WTA Tour.

Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?
Tenis
Katarzyna Kawa w formie tuż przed turniejem w Radomiu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Billie Jean King Cup. Belinda Bencic nie przyjedzie do Radomia