Grają Polki i Szarapowa

Był superponiedziałek, będzie ekstraśroda. Dziś zagrają Maria Szarapowa, Marta Domachowska i Urszula Radwańska, która pokonała Korytcewą 6:3, 3:6, 6:3

Aktualizacja: 20.05.2009 13:37 Publikacja: 20.05.2009 01:54

Urszuli Radwańskiej pomogła wygrać siostra

Urszuli Radwańskiej pomogła wygrać siostra

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Dobrze, gdy na Myśliwieckiej sport przesłania walkę na słowa. Po drugiej stronie ulicy, w studiu radiowej Trójki, Agnieszka Radwańska została ambasadorem elegancji firmy Longines i przy okazji jeszcze trochę ponarzekała na Warsaw Open, ale parę godzin później usiadła w loży obok ławki siostry i pomogła jej wygrać z Marią Korytcewą.

Ukrainka gra solidnie, od dwóch lat jest w pierwszej setce na świecie. Z Urszulą już dwa razy wygrała, oba mecze na kortach ziemnych. Rewanż się udał.

Gdy Urszula przegrała drugiego seta, po trybunach poszedł cichy szum: może siostry Radwańskie spieszą się już do Paryża? Trzeci set udowodnił, że nie. Agnieszka weszła nawet na kort w roli trenera, gdy trzeba było przerwać serię nieudanych zagrań na początku decydującego seta.

Wtorek ucieszył także tych, którzy kibicują Danieli Hantuchovej. Słowaczka nic nie traci z wrodzonej wiotkości, ale z hiszpańską szkołą tenisa przebijanego, którą modelowo reprezentowała Nuria Llagostera Vives (gorsza kopia Arantxy Sanchez-Vicario) wygrać potrafiła. Dzisiejszy mecz Słowaczki z młodszą Radwańską nie powinien być nudny.

Wśród wygranych, choć nie na korcie, jest także Marta Domachowska. Już pożegnała się z Wielkim Szlemem w Paryżu, ale trener Paweł Ostrowski przyniósł wiadomość, że wszystko się zmieniło – po rezygnacji Yung-Jan Chan z Tajwanu znalazło się jedno miejsce w drabince turnieju głównego (Polka była pierwszą rezerwową).

Jedyną, która na warszawskich kortach wylała kilka łez, była Jelena Dokic. Nic jej nie wychodziło w meczu z Rumunką Ioaną Ralucą Olaru. Pamięć o zwycięskich mocnych uderzeniach sprzed lat przetrwała, ale nogi i ręce nie słuchały głowy. Skutek był, jak się rzekło, opłakany: mnóstwo piłek w siatce i za kortem, mokre oczy i spuszczona głowa. Przed konferencją prasową znów był zakaz pytań o sprawy osobiste, czytaj – o wybryki ojca, który spędził ostatnio 30 dni w areszcie, po tym jak straszył śmiercią ambasadora Australii w Belgradzie.

I runda: R. Olaru (Rumunia) – J. Dokic (Australia) 6:4, 6:3; S. Errani (Włochy, 5) – G. Arn (Węgry) 6:2, 1:6, 7:6 (7-2); J. Craybas (USA) – E. Gallovits (Rumunia) 3:6, 7:5, 6:3; D. Hantuchova (Słowacja, 6) – N. Llagostera Vives (Hiszpania) 3:6, 6:3, 6:3; D. Kustowa (Białoruś) – L. Tvaroskova (Słowacja) 6:4, 6:1; A. Dulgheru (Rumunia) – A. Szatmari (Rumunia) 6:3, 6:4; U. Radwańska (Polska) – M. Korytcewa (Ukraina) 6:3, 3:6, 6:3; K. Zakopalova (Czechy) – M. Czink (Węgry) 3:6, 6:4, 6:3; P. Mayr (Austria) – G. Woskobojewa (Kazachstan) 6:4, 6:1.

Debel – I runda: A. Bondarenko, K. Bondarenko (Ukraina, 4) – K. Kosińska, A. Rosolska (Polska) 6:3, 6:0.

[ramka]Na kort centralny wyjdą dziś od 11.00 kolejno: Marta Domachowska z Alioną Bondarenko, Maria Szarapowa z Darią Kustową oraz Urszula Radwańska z Danielą Hantuchovą. Na deser zagrają jeszcze polskie deblistki Klaudia Jans i Alicja Rosolska[/ramka]

[ramka][b]Urszula Radwańska, polska tenisistka po meczu I rundy[/b]

Agnieszka była dziś moim trenerem, ale nie było potrzeby, by prosić ją na kort więcej niż raz. Powiedziała mi, żebym więcej atakowała i uważała na zmienny wiatr.

Mój tenis rzeczywiście trochę się zmienił w tym roku. Uspokoiłam się, w końcu zrozumiałam, że te krzyki i gesty wiele nie pomagają. Mam jednak nadzieję, że moja gra nie jest nudna. Jeszcze mi się zdarzają jakieś dodatkowe wybryki na korcie, ale wolę siebie spokojną, nie taką z przeszłości.

Z Danielą Hantuchovą nigdy nie grałam. Trenowałam z nią tylko trochę, parę gemów. Więcej wie o niej Agnieszka, ustalimy razem taktykę na mecz.

—k.r.[/ramka]

Dobrze, gdy na Myśliwieckiej sport przesłania walkę na słowa. Po drugiej stronie ulicy, w studiu radiowej Trójki, Agnieszka Radwańska została ambasadorem elegancji firmy Longines i przy okazji jeszcze trochę ponarzekała na Warsaw Open, ale parę godzin później usiadła w loży obok ławki siostry i pomogła jej wygrać z Marią Korytcewą.

Ukrainka gra solidnie, od dwóch lat jest w pierwszej setce na świecie. Z Urszulą już dwa razy wygrała, oba mecze na kortach ziemnych. Rewanż się udał.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu